Usłyszałam piorun. Nagle koty mojego klanu zaczęły biegać i krzyczeć spanikowane. Ja i moi bracia nie mogliśmy uciec. Byliśmy zamknięci w kręgu ognia.
Nasza matka, Wiewiórczy Lot, chciała nas uratować, lecz drogę do nas uniemożliwił jej Jesionowe Futro.
Słyszałam każde słowo z ich rozmowy. Nagle usłyszeliśmy szokującą dla nas prawdę.
- To nie są moje kocięta!Zamarłam. Jak to- ona nie jest naszą matką? Więc kto nią jest?!
- Ich matką jest Liściasta Sadzawka!
Jeszcze bardziej mnie to zdziwiło
Liściasta Sadzawka? Medyczka?! Medycy nie mogą mieć kociąt!
Po twarzach moich braci odgadłam, że pomyśleli o tym samym.
Więc... Skoro naszą matką jest Liściasta Sadzawka, to... Kto jest naszym ojcem...?
- Ich ojcem jest Wronie Pióro.
Co?!
Mamy mieszane pochodzenie?! Oh, Klanie Gwiazdy, czemu akurat na nas padło?!Zamknęłam oczy. Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie usłyszałam. Nikt z naszej trójki nie mógł uwierzyć. Mam dość wszelakich kłamstw!
***
Podkradłam się do Jesionowego Futra i skoczyłam na niego. Zębami złapałam za jego krtań rozgryzając ją. Kocur zdezorientowany wpadł do rzeki szybko się wykrwawiając. Patrzałam na to wszystko niewzruszona. Kiedy już zginął, zaczęłam się wycofywać.
- Już nie skrzywdzisz żadnego kota...Wow, dawno mnie nie było, a tego shorta zaczęłam pisać już w lipcu, a dokańczam go dopiero teraz.
- Lewek, co ci przyszło do głowy publikować coś o szóstej rano?!
No cóż... Przysiągłam sobie, że nie będę spała całą noc, a że mi się nudzi to piszę na Wattpadzie.Postaram się też aby pojawił się nowy rozdział z Powrotu do Dzieciństwa.
Do następnego! ^^
CZYTASZ
Zbiór moich one-shotów z wojowników
Short StoryZ powodu mojej nudy postanowiłam napisać tą książkę. Znajdują się tu różne one-shoty z wojowników mojego autorstwa. Zapraszam do czytania! ^^