POV Mitch
Ból, przeszedł, a ja czułem się totalnie upokorzony. Esther opatrywała moją nadwyrężoną rękę. Kirstin była okropna! W sensie nie mogę powiedzieć, że ja wcześniej nie, ale nie pastwił bym się nad nią kiedy, by leżała w szpitalu! Mam resztki godności! Smutne jest to, ze nawet nie mogę o tym nikomu powiedzieć. Zresztą kto chciałby tego słuchać? Każdy głupi przyznał by, że namówienie dziewczyny na seks i rozbieraną sesje (nie moja wina, że była taka głupia) i potem chwalenie się wszystkim pięknymi fotami zasługuje na ukaranie. Ale, ej zdjęcia były robione za jej zgodą, a dowodów na to, że je komuś pokazałem nie było, bo wiadomo, że moje pieniądze działają cuda! Sprawa została między nami, a Kirs ma mi to za złe tak samo jak mój były chłopak z którym wtedy chodziłem. Szczerze to średnio mnie to obchodziło. Ojciec i tak nie lubił go tak samo jak Kirstin. Ona była ze mną tylko dla reputacji. Widziałem jak nagle przez te kilka miesięcy stała się królową. Wszyscy chłopacy patrzyli na nią z zazdrością, bo umawiała się ze mną. Myślę, że przespała się z niejednym. Nie mogłem już dłużej tego znieść. Świadomości, że byłem dla niej tylko napędem do zdobywania serc. Zerwałem z nią w nowy rok, a ona NAGLE zaczęła się przejmować tym co się wydarzyło i , że niby nic nie zrobiła! Taak a już znam te jej nic. Nie wiem skąd zna tego Scotta. Ale przez to, że z nią chodzi (tak przynajmniej to wygląda) mój szacunek do niego spada o 20%. Haha może jednak zaproponuje mu zostanie twarzą reklamową jakiejś kampanii mojej firmy? Nawet tylko po to aby go lepiej poznać! Przynajmniej będę mieć jakiś pretekst, bo w sumie to ja nawet go nie znam
- Gotowe Mitch. Teraz musisz uważać bardzo na tą rękę i nie przemęczać jej. Na pewno konieczna będzie rehabilitacja, ale jestem pewna, że wszystko będzie dobrze - pielęgniarka uśmiechnęła się i zawiozła do sali. Kobieta zatrzymała się przed drzwiami, a ja usłyszałem rozmowę
- Ale wiesz, że mogłaś to zgłosić na policję - To głos blondyna, jestem pewien! Ciekawe co ta kretynka mu nagadała!
- Może... ale ja zbyt - Urwała kiedy Esther otworzyła drzwi i wprowadziła mnie do sali. Wtedy Kirstin od razu się na mnie spojrzała. Jej oczy były zimne i miałem wrażenie, że zabija mnie wzrokiem, ale mimo to w jej oczach był żal, a może nadzieje... nie jestem dobry w rozpoznawaniu ludzkich uczuć, wręcz powiedziałbym, że beznadziejny. Wychowałem się w wieże ,,To co chcesz powiedzieć przemyśl niezliczoną ilość razy, a do ludzi podchodź z dystansem, bo nigdy nie wiesz co im odpierdzieli" Tyle przynajmniej ja wyniosłem z mojego 26-letniego życia. Oderwałem jednak wzrok od dziewczyny która ciągle mierzyła mnie. W końcu wstała i krzyknęła
- Pilnuj się Scott, przyjdę jutro-mówiła specjalnie tak abym usłyszał i może coś odpowiedział, ale ja głupi nie jestem i nie zamieram wdawać się w kłótnie. Brunetka wybiegła z sali. A ja spojrzałem na blondyna. Ku mojemu zdziwieniu chłopak również patrzył na mnie.
- Cześć Scott jestem
- Mitch - odpowiedziałem bez namysłu
***
Przez ostatnie 3 dni wiele się zmieniło. W sumie to nawet bym się tego nie spodziewał! Cały dzień rozmawiam ze Scottem! Dowiedziałem się o nim wiele, a on o mnie! To trochę dziwne, ale chyba mnie lubi, po mimo tego co zrobiłem Kirstin. No właśnie okazało się, że nie są razem, a jest to po prostu jego przyjaciółka. Chociaż nie odwiedzała go, ale pisała z blondynem. Wiem, że to prze zemnie, ale Scott nie ma mi tego za złe. Beau już się ze mną nie kontaktował. Właściwie wszyscy mają mnie w dupie! A ojciec wczoraj zadzwonił do mnie i poinformował, że firma przynosi starty gdy mnie nie ma. To strasznie smutne. Beau podobno stara się mnie zastąpić, a ojciec chwali jego dobroć, w końcu nie musiał tego robić. Mam mętlik w głowie! To wszystko mnie przytłacza. Nagle z dnia na dzień moje spokojne życie rozwalił najpiękniejszy palant jakiego widziałem! No właśnie okazało się, że nie jest modelem, ale ja cały czas próbuje go namówić, bo nadawał, by się do tego idealnie! Cóż będzie mi go brakować. Jutro wychodzę ze szpitala, a chłopak jeszcze zostaje na jeden dzień. Nasze drogi się rozejdą, bo wątpię, aby ojciec był zadowolony, że zadaję się z kimś o innej klasie społecznej. Wręcz nie zdziwił bym się jakby zabronił mi się z nim widywać! Beau na pewno go nie polubi! To smutne, ale prawdziwe. Mój chłopka jest cholernie zazdrosny! A o Scotta takiego przystojniaka to na pewno. Nie mogę zasnąć, to wszystko mnie przytłacza... blondyn, ojciec, chłopak... Wpatrywałem się w sufit od kilku godzin. Odruchowo zerknąłem na blondyna i oniemiałem. Jego niebieskie oczy wpatrywały się w moją postać.
CZYTASZ
Scomiche
FanfictionMitch Grassi jest bogatym 26latkiem. Jego życie to tak naprawdę ciągła rutyna, bez uczuć, bez miłości ze strony rodziców. Dla nich liczy się firma którą przejął po nich syn i to, że jego chłopak to spełnienie ich marzeń! No właśnie ich marzeń bo Mit...