Rozdział 1

5.1K 99 12
                                    


  

-Klarissa pójdziesz na pocztę? Muszę wysłać babci kilka rzeczy, a Matt jest chory.- Odezwała się mama w środku jedzenia obiadu. Od razu się zgodziłam, nie miałam nic innego do zrobienia więc czemu nie? Nie wiedziałam tylko że to głupie wyjście na pocztę zapoczątkuję serię innych zdarzeń. Dokończyłam jeść zapiekankę, którą mama upiekła i odeszłam od stołu w celu przebrania się w coś lepszego niż za duża koszulka i dresy. W drodze do swojego pokoju zajrzałam jeszcze do Matta,który spał jest on moim młodszym bratem i mimo że czasem mnie wkurza to nie wiem co bym bez niego zrobiła. Ma pięć lat i jest naprawdę kochanym urwisem, jakieś dwa dni temu złapał grypę i cały czas leży w łóżku z gorączką. Aż mnie boli jak na niego patrzę, jest cały blady i wykończony, ale niedługo wyzdrowieje i wrócą mu siły. Weszłam do swojego pokoju i od razu zrzuciłam z siebie koszulkę zostając w samym biustonuszu, wyjęłam z szafy czarną bluzę którą od razu na siebie zarzuciłam i czarne leginsy , które po chwili też znalazły się na mnie. Do kieszeni bluzy wrzuciłam gumy, portfel, słuchawki,a na nogizałożyłam czarno białe adidasy wzięłam telefon i zeszłam na dół. Zabrałam od mamy paczkę i wyszłam z domu kierując się w stronę budynku poczty. Pogoda była całkiem ładna, świeciło słońce ale wiał chłodny wiaterek, ale jak na początek kwietnia to i tak ładnie. Nim się obejrzałam byłam już przy wejściu, szybko załatwiłam sprawę paczki i weszłam jeszcze do kawiarni na przeciwko w której kupiłam kawę na wynos. Niestety w drodze powrotnej trochę się zamyśliłam i wpadłam na jakiegoś chłopaka oblewając nas kawą, chłopak był dość wysoki bo głową sięgałam mu tylko do ramion a mam 168cm wzrostu, był umięśniony a na rękach miał mnóstwo tatuaży. Z jego twarzy dużo nie widziałam bo miał na niej czarne okulary przeciwsłoneczne, natomiast na głowie miał czapkę z daszkiem. Niby nic strasznego oprócz plamy na jego białej koszulce się nie stało jednak trochę się wkurzył, trochę bardzo.

-Uwazaj jak łazisz kurwo!- krzyknął i poszedł tak szybko że nie zdążyłam go przeprosić. No cóż widocznie miał dzisiaj gorszy dzień, każdemu się przecież zdarza. Wyrzuciłam kubek po kawie do kosza i wróciłam do domu. Bluzę od razu wrzuciłam do kosza na pranie i weszłam pod prysznic, umyłam włosy truskawkowym szamponem, a ciało jabłkowym żelem pod prysznic i ubrałam na siebie różowe spodenki i koszulkę z jednorożcem. Gdy wysuszyłam już włosy, zabrałam się za odrabianie lekcji dużo zadane nie miałam. Zrobiłam zadanie z biologi i przypomniałam sobie ostatnie tematy z przedmiotów które mam jutro. Nie jestem jakąś kujonką, ale dobrze się uczę po prostu łatwo wszystko zapamiętuję. Gdy spakowałam torbę tata zawołał mnie na kolację. Po zjedzonym posiłku wróciłam do siebie, zajrzałam jeszcze na portale społecznościowe i położyłam się spać. W głowie miałam tego chłopaka i złe przeczucia co do niego.

Gdybym wiedziała...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz