Prolog

8 4 1
                                    

Cherry była rudawą dziewczyną o szklistych zielonych oczach. Jej wlosy przekraczały połowe jej pleców. Byla szczupla i sredniego wzrostu.

Jej mama od małego nie interesowała sie nią , wolała biały proch który codziennie oblepiał jej nos. Ale tak samo ważni jak koka byli dla niej jej "koledzy".

Jej tata był w miejscu do którego nie trafiają dobrzy ludzie. W miejscu gdzie wolność to najbardziej pożądana rzecz.Mianowicie w więzieniu.

Dziś mija rok od dnia kiedy trafił do pudła. Właśnie siedzi z jej rodzicielką i jej kolegami na wielkiej wyrandzie ozdobionej drogimi kwiatami. I patrzy jak bialy " kurz" lepi sie miedzy kartami . A piwo jest pitę litrami..

MyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz