27

3.7K 343 49
                                    

- Dlaczego stchórzyłeś, Seokjin? - pytam, kiedy odbieram od niego kurtkę, po czym ją zawieszam na wieszaku - Nie wiedziałem, że jesteś aż tak nieśmiały, hyung - dodaję.

Starszy tylko wzrusza ramionami i od razu kieruje się w stronę schodów i mojego pokoju. Uśmiecham się blado, podążając za nim.

- Namjoonah... - chłopak jęczy, opadajac na moje łóżko. Przez chwilę obserwuję malujące się na jego twarzy przygnębienie, nim zaczyna mówić:

- To takie trudne. Boję się, że mnie odrzuci...

- I dlatego przyjechałeś do mnie? Założymy klub nieszczęśliwie zakochanych? - rzucam, jednak po jego minie stwierdzam, że nie jest to najlepszy czas na żarty.

- Hyung... Wszystko będzie dobrze. Gdybym był na miejscu tego gościa...

- To co? - pyta, a ja siadam obok niego. Unoszę jedną brew do góry, mając ochotę wykrzyczeć mu, jak bardzo go kocham.
Nie żebym tego wcześniej nie robił.

- Serio, hyung?

- Ty naprawdę mnie kochasz - stwierdza, a ja przewracam oczami. Jin tylko krzywi się i opada plecami na moją szarą pościel - Dlaczego jestem takim idiotą?

- Przestań się nad sobą użalać - szturcham go w bok i, kiedy nie otrzymuję żadnej reakcji, kładę się koło niego - Mogę o coś zapytać?

- Pytaj - odpowiada mi zrezygnowanym tonem. Przekręcam się na bok, żeby widzieć jego twarz i z delikatnym uśmiechem zaczynam:

- Hyung... To we mnie się zakochałeś, co? - on tylko jęczy rozpaczliwie i zasłania twarz dłońmi.

- Namjoonah, przepraszam.

Mój uśmiech powiększa się i nie mam pojęcia, co powinienem teraz zrobić.

- Wszystko w porządku, Seokjinnie - zapewniam go, próbując odsunąć jego ręce od głowy - Ej, nie musisz się mnie wstydzić, okej?

Przez chwilę widzę jego mocno zaruminione policzki i zagryzione usta. Jednak ten obraz jedynie miga mi przed oczami. Potem Jin znowu się chowa i tym razem robi to, wtulając się w mój tors.

- Czuję się zażenowany - mamrocze w moją koszulkę, a ja wzdycham w reakcji na jego urocze zachowanie.

- Nie spodziewałem się, hyung - mówię w końcu - W sensie ostatnio flirtowałeś z tym gościem od imprezy.

- Uhh, to nie tak. Ja tylko chciałem sprawdzić, jak zareagujesz i czy będziesz bardzo zazdrosny. A ty byłeś smutny i jeszcze wyskoczyłeś z tym "kocham cię"... - jego głos jest lekko drżacy i przytłumiony, jednak nadal dobrze go słyszę.

- Ciągle ci to powtarzam, hyung - przypominam, a on tylko mocniej się do mnie przytula.

- Tak, ale wtedy zaczynałem coś do ciebie czuć i było mi tak źle. Przez cały czas cię odrzucałem, a teraz ja... I to wszystko przez to, że ty po prostu jesteś. Nawet jak cię odrzucam, albo robię coś, co cię rani. Dziękuję, Namjoonah - słyszę, jak bierze drżacy wdech, a później przeciera sobie oczy dłonią - Myślę, że jestem w tobie zakochany od dawna.

- Od dawna? - zaczynam gładzić jego włosy, wiedząc, że to go uspokoi.

- To takie żenujące - wydaje z siebie przeciągły jęk i unosi na moment głowę. Nasze spojrzenia krzyżują się i posyłam mu ciepły uśmiech - Może od walentynek albo nawet od tej nocy z horrorem...? - mówi niepewnie, na chwilę spuszczając wzrok na swoją prawą dłoń, którą zaciska w pięść.

- Nie denerwuj się - splatam nasze palce ze sobą i delikatnie nachylam się nad nim i delikatnie całuję go w czoło.

--
zostały nam jeszcze tylko 3 rozdziały, Drodzy Państwo

Kakaotalk// namjin ☀️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz