12

1.3K 222 17
                                    

[ PRZEPRASZAM ALE TEN RODZIAŁ NIE JEST SPRAWDZONY]

Blondyn siedział na ławce przy rzece Han obserwując ludzi i czekając na chłopaka o czarnych jak noc włosach i króliczych zębach, przez które fanki nazywały go króliczkiem.

Brunet napisał wcześniej młodszemu że trochę się spóźni bo ma do załatwienia kilka spraw. Taehyung oczywiście powiedział, aby ten najpierw się zajął swoimi sprawami i dopiero jak skończy to niech po niego przyjdzie. Jak twierdził on sam, nie miał prawa marudzić i wymyślać, bo to on się wepchnął Jungkookowi na głowę.

Dochodziła powoli dwudziesta druga, a blondyn zaczynał marznąć. Na ścieżce nie było już tak wielu osób co wcześniej, co jakiś czas pojawiała się jedna z osoba z psem oraz zmierzająca lub wracająca z nocnego klubu.

Taehyung nie zwracał już uwagi na otoczenie co jakiś czas odwracał wzrok od telefonu, aby rozejrzeć się czy nie ma nigdzie Jungkooka, przez to nie zauważył przysiadającego się do niego trochę podpitego  mężczyzny, który z każda chwilą zbliżał się do blondyna.

— Takie osoby nie powinny same przebywać o tej porze w takim miejscu. Może cię odprowadzę, albo pójdziesz do mnie? – zaczął mężczyzna zarzucając rękę na ramiona niższego i pokazując mu swój firmowy uśmiech.

— N-nie dziękuje. Czekam na kogoś. – blondyn podniósł na swojego rozmówcę wzrok przy okazji zrzucając jego rękę z swoich ramion.

Taehyung chciał odejść od mężczyzny jak najdalej może i ponownie czekać na starszego, ale mocny uścisk na jego nadgarstku mu przeszkodził.

— Proszę puść mnie. – młodszy próbował wyrwać rękę z uścisku oprawcy, ale straszy nie dawał za wygrana i tylko wzmocnił uścisk. Mężczyzna zaczynał ciągnąć blondyna w tylko sobie znanym kierunku, jak na pijanego miał bardzo dużo siły.

Przyglądający się całemu zajściu brunet, otrząsnął się z swojego chwilowego zauroczenia Taehyungiem. Nie mógł przecież pozwolić, aby uprowadzono młodszego.

Podbiegł szybko do oprawcy swojego przyjaciela i walnął go prosto w nos, pewnie mu go przy okazji złamał, ale tym się już nie przejmował. Odepchnął go jeszcze tak aby puścił on blondyna.

— Jak mówi, abyś go puścił to masz go puścić, rozumiesz? – Jungkook zapytał pijanego z jadem w głosie. Nie czekał na odpowiedź, tylko od razu zaczął się oddalać  wraz z mniejszym.

— Nic ci nie jest, Taeh? – zapytał ponownie gdy już oddalili się znacznie od miejsca zamieszania.

— Nic, dziękuje ci za ratunek, Jungkook. – młodszy pokazał swój kwadratowy uśmiech, który dla starszego stał jeszcze ładniejszy niż w filmach blondyna. – Miło mi cię poznać w końcu w realu.

— Mi ciebie też. – Jeon odwzajemnił uśmiech, ukazując swoje królicze zęby.







[witam was wszystkich ponownie!
Ten rodział miał się pojawić na początku majówki, ale nie udało mi się z nim wyrobić przepraszam :(

tak wgl to
MATURZYŚCI GOOD LUCK!]

Youtubers life  >>> kth x jjg [ Z A K O Ń C Z O N E]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz