Wół pierwszy - Wojtek, zaproszenia rozesłał po swoich trzech przyjaciołach na biesiade. Zaprosił woła drugiego - Janka, woła trzeciego - Ludwiczka, woła czwartego - Marka. Zasiedli do stoły na imprezie, a zza krzaków zaczęły się kolejno wyłaniać trzy krowy.
Ucieszyli się, bo lubili towarzystwo kobiet, ale ten czas jednak chcieli spędzić sami, więc ich miny trochę zbledniały. Janek powiedział im, że nie mogą dziś i może następnym razem, ale te uznały, że zostaną.
Byli na przegranej pozycji, one zawsze miały nad nimi dominację, ale tym razem nie poddawali się i razem wymyślili plan, aby krowy się oddaliły, a ci może następnym razem zaproszą je na biesiadę.
Pierwszy pomysł padł od woła czwartego, który powiedział, że najlepszy jest atak. A że mężczyźni nie mieli nic innego do zaproponowania, wkroczyli do działania tego planu. Podeszli do kobiet, ale postanowili, że atak nigdy nie prowadzi do pogody, tylko do większej wojny.
Jako pierwszy plan rzucili, Janek zaproponował, że dobrym porozumieniem będzie po prostu, jeśli podzielą się po pół pola dla jednej grupy. Podeszli do krów i już chcieli zacząć rozmowę, kiedy przerwała im jedna z krów - Kasia. Powiedziała, że one nie będą się dzielić po równo, bo przecież ten czas mogą spędzić razem. Wołom ten sposób się nie podobał i poszli dalej obmyślać kolejne.
Wojtek postanowił, aby ich się pozbyć, potrzeba je przekupić. Zebrali więc dużo kwiatów i ponieśli je do kobiet. Te przyjęły podarek, ale przed tym jak powiedzieli im o zamiarach, więc po tym kobiety powiedziały, że nie mówili nic przed wręczeniem go, więc zostaną.
Zdeterminowani już mężczyźni postanowili po prostu posiąść i zacząć jeść. Kiedy jednak krowy zauważyły ich obojętność na nich odeszły. Marek zalecił, że pójdzie do nich i je zapyta, dlaczego to zrobiły, ale reszta pomyślała, że wtedy mogą powrócić, więc został
xxx
Następnego dnia jeden z nich idąc do sklepu po trochę mleka spotkał Kasię. Zapytał jej o wczorajszy powrót do domu całej grupy, na co odpowiedziała:
-Chciałyśmy, abyście na nas uwagę zwrócili, a kiedy zobaczyłyśmy, jak nas ignorujecie, postanowiłyśmy odejść i nie zawracać wam więcej głowy, jako że my też na tym czas tracimy. I oto poszłyśmy.
Zdziwił się takim wyznaniem. Nie spodziewał się jego. Dalszą drogę do sklepu spędził na rozmyślaniu dlaczego tak bardzo zależy im na ich uwadze. Aż w końcu się domyślił. Doszedł do sklepu, kupił mleko i trochę ciasteczek, wrócił do domu. Poszedł spać.
YOU ARE READING
Biesiada o czterech wołach
RandomCztery woły zwołały biesiadę, więc się na nią zjechały, ale inne zwierzaki polne także na nią przyszły. *zwierzęta są odzwierciedleniem ludzi i ich zachowań: Wół - ociągający się, leniwy, samolubny Osioł - ciagle w tyle, bo mu się nie chce Krowa - u...