Jesteśmy niestałymi, głupimi istotami ze słabą pamięcią i ogromnym darem do samozniszczenia.
— Suzanne Collins, Kosołogs —Park przeczesywał swoje włosy z lekkim zdenerwowaniem, był zestresowany. Dokładnie nie potrafił opisać tego uczucia, aktualnie goszczącego w jego myślach, kiedy niecierpliwe oczekiwał przyjścia wysokiego, czarnowłosego chłopaka. Miał wrażenie, jakby czas sobie specjalnie pogrywał, sekund wydłużając do długich minut, jak nie godzin. Planował tę kolację od dawna, co dodatkowo wpływało na jego nadwrażliwość względem szczegółów. Nie potrafił się wyjątkowo przyzwyczaić do nowego, blond koloru włosów. Karcił w myślach osoby z staffu za to, że akurat teraz musiały się zdecydować na tak jasny kolor. Początkowo miał być ciemny, co ogromnie podpasywałoby Jiminowi. Niestety i tutaj los z nim pograł. Zignorował, by je jak zawsze, gdyby nie fakt, że doszły go słuchy o słowach Jeona. Rzekomo wolał ich czarną odsłonę, uważając przy tym, że Park wygląda wtedy seksowniej. Sam wspomniany podzielał to zdanie. Pomyślał, że jest bardzo trafne. W dniu, kiedy zależało mu na byciu atrakcyjnym dla Jeongguka, zwracał uwagę na te najmniejsze szczegóły. Niestety nawet jakby bardzo chciał, to włosy były pod nadzorem wytwórni. Chęć przeżycia pierwszego razu nie przewyższyła tej o byciu idolem, spełnieniu jego marzeń, dlatego musiał przymknąć oko, zdusić brak perfekcji w tej kwestii.
Ostatnie spojrzenie do lustra, by poprawić sztywne kołnierzyki ciemnej jak smoła koszuli, delikatnie odsłaniającej jego tors. Kusząco, ale subtelnie, więc idealnie. Następnie skupił wzrok na swoim pokoju dzielonym wraz z Hoseokiem. Musiał się nieźle wygimnastykować, by pozbyć się Junga z pomieszczenia bez większych podejrzeń.
Pomysłowy musiał się okazać także przy przetransportowaniu tutaj tych wszystkich romantycznych szczegółów, które pojawiły się tutaj ze względu na Jungkooka. Od Taehyunga zdobył cenną wiedzę o preferencjach młodszego. Skąd rówieśnik Parka to wiedział? Kim miał od zawsze dobry kontakt z Jeonggukiem, a ich niewinne rozmowy stały się codziennością. Nawet jeśli sam uważał to za głupotę, skoro mają się tylko przespać, poszedł taktyką dobrego wrażenia. Musi zdobyć jego zaufanie oraz oddanie, by osiągać cel, spełnić pragnienie.
Skąd pewność powiedzenia planu? Jeon już od czasu trainee był na niego najbardziej otwarty, szukający jego atencji, z wiekiem okazując mu coraz więcej opieki i czułości. Zastanawiał się czasem, czy dzieciak się w nim nie zakochał, ale unikał myślienia o tym. Uważał, że jeśliby tak było, po takim czasie znajomości rozpoczęliby związek. Sam też w końcu nie był przekonany do swojej orientacji? Na myśl o seksie z niektórymi mężczyznami dostawał odruchów wymiotnych. Maknae dziwnym trafem do nich nie należał. Wychodziłoby, że jest biseksualny ze wskaźnikiem na kobiety. Tylko nieliczne osoby płci męskiej mogły przypaść mu do gustu. Jeongguk posiadał dobrze wyrzeźbioną sylwetkę oraz jego zdaniem słodką twarz. Nie raz miał okazję, po cichu podziwiać ciało najmłodszego, kiedy napinał mięśnie podczas ćwiczeń, tworząc w myślach Parka niegrzeczne obrazy. Wyobrażenie całego nagiego Jungkooka pod nim.
CZYTASZ
TOKYO┊ᴊɪᴍɪɴ x ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ
Fanfiction⌞ Nienawiść do obiektu uczuć to też miłość, tyle, że niespełniona. ⌝ Jimin był zagubiony, Jungkook tylko kochał, a ich zgubiła własna miłość. Życie idola nigdy nie sprzyjało relacjom miłosnym. Mimo że Park Jimin skończył już dwadzieścia cztery l...