siedziałam sobie i przeglądałam fb. Dzień jak co dzień lol. Nagle patrzę a tam piosenka jakiegoś rapera. Chyba nowy jakiś. Włączam ich piosenkę, tamagoczi czy coś takiego. No zajebiste. Ogólnie to ten taconafide jakiś dziwny, raz ma tatuaże a raz nie. No ja nie wiem jak on to robi, ale w sumie słodziak. Zmieniam moją tapetę bedoesa na tego taconafide bo przystojny, no nie? Przeglądam dalej, nadal słuchając tamogoczi, bo to jest w sumie ich jedyna piosenka. A nawet jak mają więcejz kogo to obchodzi?
Nagle patrzę a tam ekodiesel tour. O poznań, przecież ja mieszkam w poznaniu. Wybieram nr do mojej bfff i dzwonię:
-Chodź ze mną na koncert rapera, jutro jest- mówię do tej suki.
-Aha czyli w ten sposób. Jaki to raper?- Pyta suka.
-No mój ulubiony! Taconafide!- Krzyczę na suke.
-Byczku dupnij se monsterka i wyluzuj- Mówi suka, No co za suka.
-To idziemy??!!- Pytam suki.
-No jasne! Też kocham taconafajda!- Piszczy suka.
Dobra jebać sukę, zamawiam bilety. Hmm, 150 pln. Tatusia stać. Hehe.
*NASTĘPNY DZIEŃ*
Otwieram drzwi suce i wpuszczam suke do środka.
-Siema suko- mówię do suki.
Idziemy se już na tą no, arenę czy gdzieś tam. Wpierdalamy się w kolejkę, bo tatusia stać. Wchodzimy na jakąś sale, kurwa duża jakaś.
Nagle wpadam na jakąś owłosioną małpę która krzyczy:
-Kim ty kurwa jesteś? Ludzie tak żyją, to jest kurwa normalne?
W sumie przystojna ta małpa, chyba się zakochałam.
Ale chwila, to nie jest taconafide?!
-Jesteś Moim idolem!!!