bartek i jego szkoła

59 2 3
                                    


 pewnego dnia bartek razem z kolegami michałkiem i wodzibobem na przerwie po matematyce poszli do sklepiku. obok stał szkolny zabujca Syptuś z temperówkom w ręku. rzucił nią w bartka, a on się popłakał i pobiegł się poskarżyć pani. pani zaś go wyśmiała i powiedziała idz srać za szkołą. smutny bartuś wyszedł ze szkoły oknem i poszedł srać. za szkołą znalazł małe dziecko ubrane w folię aluminiową. kopnął je i wrócił do szkoły. w szkole jednak czekał na niego Syptuś z ziomkami. wszyscy przybili go do ściany, nie miał jak uciec. jeden kopnął go w lewą łopatkę, drugi ugryzł go w ramię a Syptuś śmiejąc się obmacywał go po brzuchu. nagle przyszło dziecko owinięte w folię aluminiową i rzuciło się na gang Syptusia. bartek z podziwem patrzył jak odpadają im kolejno części ciała. pierw nogi potem ręce jajka etc. kiedy juz było po wszystkim przybiegła połowa szkoły i ze zdziwieniem i strachem w oczach patrzyli na bartusia. dziecko po całym zajściu znikło jak jebany ninja. cała wina poszła na bartusia. przyjechała policja, skuła bartusia i zaciągnęli go do brum bruma. pojechali na komisariat. tam czekała jego matka Tomasz. Tomasz ze łzami w oczach patrzyła na swoje dziecko i powiedziała - jak mogłeś ich zabić? kolejno odrywając części ciała? ty jebany brutalu koniec komputera dzieciaku jebany nawet nie wiesz jak dobrze rzucić smołka na ct. - bartuś smutny klęknął. zaczął ryczeć jakby ojciec bił go pasem ze skóry mastodonta. poczuł mrowienie w majtkach. nagle z jego majtek wyszło dziecko owinięte w folię aluminiową. wszyscy spojrzeli na niego jak na gurala. dziecko wstało powiedziało - ja jestem mordercom, hciałem uratować bartka przed szkolnymi zbirami. to nie jego wina tylko moja. to ja jebałem się z Syptusiem w drugiej klasie. wiem ze bene miał przez to przejebane ale mam wyjebane bo zalezy mi na tym by bartuś miał szczenśliwe rzycie. - bartuś patrzył na niego w szoku. nagle dostał pierdolnięcia umysłowego i zaczęły mu się pojawiać obliczenia matematyczne przed ryjem. przypomniał sobie o tragedii sprzed 7 lat gdy jego ojciec ginoł w porzaże by uratować bartusia przed ogniem bo matka idiotka chciała zapalić szluga w piecu ale coś jej pierdolło i spaliła dom. jego ojciec był ubrany w folie aluminiową by zrobić kosmiczne wyjebanie bum jeb kamehameha pole chuj wie jakie magnetyczne nw co by uratować swoje dziecko. wszystko co się działo potem do końca dnia zapomniał. pamięta jedynie jak jego ojciec zmienił się w jakomś mruwke. bartek zrozumiał ze dziecko owinięte w folie to jego ojciec. popłakał się bardziej a dziecko urosło. matka bartusia rzuciła się na dziwną osobę drąc ryja jak diho orangutan w swoim naturalnym środowisku. to był jego ojciec naprawde. serio. nie kłamie. policja ih wypuściłą muwionc ze to było w celu obrony własnej. bartuś wrucił do szkoły. wszyscy patrzyli na niego ze strachem. bartuś nie wytrzymał emocjonalnie i wypił miksture szkody 2. bartek umar.


historia wydarzyła sie naprawde. pamientaj. nie kop dzieci w folii aluminiowej, bo to sie zle skonczy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 03, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

smutna historia o bartkuWhere stories live. Discover now