Właściwie ta... Książka nosi nazwę
Nigdy nie zapominamy tego co naprawdę pamiętamy - Boginie niemożliwości-możliwej
Zacznijmy więc!
Liaque Queewoll mieszka w domu dziecka wraz ze swoją siostrą Emeocle, choć nie są do siebie, w ogóle podobne to nadal są najlepszymi przyjaciółkami. Miejsce ich zamieszkania i innych dzieci znajduję się w New Jork'u niedaleko Empire State Buidling. Nie pamiętają nic ze swojego dzieciństwa z raptem dwóch lat temu. Był dzisiaj czwartek, Liaque wraz z Emeocle i innymi (Z trzema gdzieś osobami) wracały do domu dziecka, Liaque nie za bardzo to rozumiała, ale dla Emeocle to nie było zbyt dziwne, w każdym razie podejrzane z powodu przebłysków. Jedenastoletnia czarnowłosa (Liaque) dziewczynka wraz z blondynką (Emeocle) w wieku lat... Również jedenastu, Emeocle miała urodziny 12 lutego, a Liaque będzie miała dwunaste urodziny 8 sierpnia. Dziewczyny wszyły szybciej od reszty i zaczęły żywo rozmawiać. Zauważyły, że przygląda im się jakaś czarnooka kobieta, piękna niczym celebrytka z telewizji ale się tym nie przejmowały. Choć Liaque coś nie mogło dać spokoju. W pewnym momencie jak już byli w mniej zaludnionej ulicy, Liaque złapała kontakt wzrokowy z kobietą, która w jednej chwili wydała jakiś dziwny odgłos i... Zaczęła się przemieniać w dziwnego stwora ze skrzydłami nietoperza, ale blada twarz z czarnymi oczyma i krwisto czerwonymi ustami się zachowała. Emeocle stanęła zdrętwiała, ale Liaque była bardzie opamiętana, szybko chwyciła Emeocle za rękę i zaczęły biec, po chwili już nie trzymając się za rękę. Dotarli do jednej z ruchliwszych ulic w centrum. Ludzie przyglądali się temu ciekawie i z uśmiechem na ustach kręcąc z niedowierzaniem głową, ignorowali to, a z dwie czy trzy osoby wpatrywały się w to oniemiałe. I właśnie w tym momencie Liaque pod świadomie sięgnęła do swojej bransoletki z kryształkiem, szafirem. Przycisnęła oboma palcami szafir na co bransoletka przerodziła się w miecz ze sznurkowo-wizsiorkowym przyczepieniem do ręki. Właściwie Liaque odkryła to tydzień temu... Też właściwie za bardzo się nie bała, stanęła gdzieś około środka centrum i widziała jedną kobietę, która dzierży w ręce sztylet, chyba też chciała unieszkodliwić potwora, ale Liaque ją wyprzedziła. Kilkoma zwinnymi ruchami odcięła ręce o ile to tak można nazwać stworowi, umknęła przed pazurami i wbiła mieczo-sztylet, bo to nie było ni to, ni to w klatkę piersiową stwora, a ten rozsypał się w złoty pył. Liaque uśmiechnęła się pod nosem i sprawiając wrażenie jak by to było całkowicie normalne, odeszła z miejsca zdarzenia. Dogoniła je tamta kobieta o blond włosach i szarych niczym burzowa chmura oczach.
- Nie powinniście walczyć z Empuzą w centrum, niektórzy śmiertelnicy widzą przez mgłę - Powiedziała kobieta. Wzrok Liaque spotkał wzrok kobiety. Cała zesztywniała, a oczy jej się rozszerzyły (Tak, musiałam), zaczęły z niej wychodzić języki zielonego dymu, który całą ją okalał. Emeocle była zdziwiona, coś takiego wcześniej nie miało miejsca i teoretycznie jest niemożliwe
- Dwie Boginie co nie z ludzi Widzą wszystko co lęk budzi Świat co z trzech się począł Na cztery się podzieli
Narodzona z niemożliwia-możliwego Kutnia co za sprawą rozwiąże się jej Potęga, która tak wielka nie istniała Za sprawą czwartej części się stała
YOU ARE READING
Nigdy nie zapominamy tego o czym naprawdę pamiętamy - Boginie
FantasyPamiętaj! Nigdy nie mów nigdy, bo wszystko jest możliwe... Nawet niemożliwe-możliwości... Oto historia... A może lepiej zacząć, bo nie uwieżycie