Obudziłam się kiedy zaczynało się robić jasno. Był już dzień. Spojrzałam na kalendarz, dzisiaj mija 2 miesiac odkąd zostałam tamagoczi.
-mój chłopak musi płakać...
-CISZA – krzyknął Quebon, który przechadzał się na korytarzu miedzy celami tamagoczi. Zaczęłam płakać, ale był on tak piękny że przestałam.
-kocham cie – wyszeptałem ale quebon się nie ucieszył...
-MÓWIŁEM CI KURWA JESTEŚ TYLKO NIEWOLNICĄ NIE MOŻESZ MNIE KOCHAĆ
-ale ja kocham tylko ciebie na zawsze jesteś moim boiem – wrzasnęłam z łzami w oczach
Kuba wkurwił się i wyciągnął nóż
-NIE DOTYKAJ JEJ – krzyknęła Amanda z klatki obok. Była starsza i bardzo dojrzała.
-BO CO JESTEŚCIE MOIMI TAMAGOCZI ZAJEBIE WAS JAK BĘDĘ CHCIAŁ
-Starczy Kuba – krzyknął filip popijając wino. Miał na sobie garnitur i spodnie i był strasznie seksowny.
-no spoko – powiedział kuba i poszedł sobie
YOU ARE READING
TAMAGOCZI
FanfictionTaco i Quebon to piękni artyści, o ponadprzeciętnej urodzie. Ich rezydencja na obrzeżach Warszawy skrywa jednak mroczne sekrety... Jej piwnice są wypełnione ciasnymi pokoikami, w których żyją tamagoczi. Piękne nastoletnie niewolniczki, które w odda...