Rozdział II

102 15 2
                                    

Meeting

C. przeczesała włosy. Białe pukle musnęły delikatnie jej kościste palce i opadły na bark. Uśmiechnęła się lekko, patrząc na stylistkę.

- Idealne - powiedziała. Znów przeczesała włosy i szybko splotła mały warkoczyk tuż za lewym uchem.

Kobieta skinęła z uśmiechem głową, delikatnie wygładzając czarny fartuch.

Lincoln wstała powoli, po kilkugodzinnym siedzeniu w jednej pozycji ten nagły ruch wydał jej się nieprawdopodobnie trudny. Podziękowała obsługującej ją kobiecie i mozolnym krokiem udała się opłacić usługę. W myślach uparcie powtarzała sobie, że mimo wszystko było warto.

Caroline Schuyler, tożsamość, której używała jako studentka wymagała noszenia peruki. Nadmieńmy, że C. początkowo nie planowała tego zmieniać. W ciągu miesięcy spędzonych w Oxfordzie dostatecznie dobrze przyzwyczaiła się do tej sztucznej kompozycji. Jednak dwanaście godzin spędzonych w samolocie poważnie podburzyło jej pewność siebie.

Dziewczyna tylko połowicznie słuchała co mówi do niej Japonka w średnim wieku, stojąca za ladą. Dalej pogrążona w swoich myślach, przyłożyła kartę do terminalu.

Właściwie z tego „małego" zabiegu kosmetycznego mogło wyniknąć więcej korzyści niż początkowo zakładała. Westchnęła cicho, znów wyczuwając na sobie spojrzenie Kogi.

Gdy na urządzeniu wyświetliła się informacja o zatwierdzeniu transakcji, C. zabrała rachunek i razem z kartą wcisnęła go do jednej z kieszeni swojej kurtki. Nie zwracając uwagi na nic więcej, wybyła z salonu fryzjerskiego.

Ulice Tokio jak zwykle tętniły życiem. Ludzkie masy przelewały się z jednej strony na drugą, a witryny sklepów i punktów usługowych migotały zachęcająco w promieniach popołudniowego słońca. Wkoło panował gwar, niesamowicie podobny to tego jaki znała z Londynu.

Skręciła w prawo. Mozolnym krokiem zaczęła wtapiać się w tłum przechodniów, jednocześnie wkładając do ucha jedną ze słuchawek. Ostatecznie wypadłoby oddzwonić do Hathaway'a skoro przez ostatnią godzinę skutecznie odrzucała każde połączenie.

Nie przerywając spaceru, wybrała odpowiedni numer i czekała.

Jeden sygnał. Drugi...

- Miło, że zdecydowałaś się oddzwonić. - Głos po drugiej stronie nieco ociekał sarkazmem, jednak C. doskonale słyszała zmęczenie wybrzmiewające w głosie mężczyzny.

- Byłeś wystarczająco natarczywy - odparła dziewczyna, wzruszając ramionami. Zatrzymała się w tłumie przy przejściu dla pieszych. - Jednak zgaduję, że to coś ciekawego, skoro odbierasz telefon po północy.

Krótka cisza i niemrawe westchnienie po drugiej stronie potwierdziły jej przypuszczenia.

Jako że nie miała w zwyczaju pośpieszać swoich rozmówców, C. zawiesiła wzrok na jarzącym się czerwienią świetle sygnalizatora. Na plecach dalej czuła uporczywy wzrok bożka śmierci.

- Kojarzysz sprawę z lustrem z Oxfordu? - zapytał w końcu sierżant.

- Nie czytuję gazet - odparła niemal mechanicznie. W myślach jednak zaczęła przeliczać wszystkie sprawy, w których lustro odgrywało nawet najmniejszą rolę.

- Czyli nagłówek „Murder by mirror" zapewne nic Ci nie mówi - westchnął Hathaway.

C. zmrużyła oczy. W wyobraźni widziała czerwony nagłówek z pierwszej strony Oxfordzkiej gazety. Zaraz jednak zapaliło się zielone światło, więc minęła chwila nim odpowiedziała.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 26, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Diary || Death Note  {wolno pisane}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz