Dwa

372 71 23
                                    

Była niedziela. Chanyeol obudził się przez swoj prestiżowy budzik który miał ponaklejane jednorożce. Jak zwykle poszedł się ogarnąć do pracy, w której miał spędzić godzinę krócej niż normalnie, zalety niedzieli.

O 8 już znalazł się na miejscu. Zawsze klienci zjawiali się od 10, lecz dziś było inaczej. Chciał wyslac klientowi ten swoj przerażający uśmiech, lecz jego wyraz twarzy zamienił się w lenny'ego. To był ten chłopiec którego widział ostatnio na rynku.
~oj niezły ma tyłeczek~ pomyslał i szykował się by już powiedzieć mu jakiś dziki tekst na podryw. Jeśli zachowuje sie jakby miał pięć lat to znaczy że to nie będzie pedofilia?

Szybko wyrwał Baekhyunowi bułkę którą właśnie miał włożyć do siatki.
- twój tyłeczek pobija moje świeże bułeczki- skłamał chanyeol. Bułki zostały przywiezione do sklepiku w c z o r a j.
-wole chleb bułki są dla wujka- powiedział Baekhyun wzruszając ramionami.

Baek będąc już w domu z bułkami opowiedział wujkowi całe ekszyn
-no i wtedy mi powiedział że mam lepszy tyłek od tych bułek Lol
-Lol masz branie młody

🌼🌼
Jak będzie 5 gwiazdek to wstawię rozdział, joł

Sklepikarz Czanjol| chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz