A new job

58 7 5
                                    


Przekroczyłem próg domu trzaskając drzwiami. Wszedłem do kuchni i rzuciłem kluczyki na blat.

- Pierdolony debil- warknąłem wściekły- Gdyby nie to, że jestem...- zaśmiałem się przez zęby- byłem prawnikiem, otłukłbym mu tą jego mordę- burknąłem pod nosem

- Kochanie już jesteś?!- usłyszałem jaki Gigi krzyczy, prawdopodobnie z naszej sypialni. Gigi to moja narzeczona. Tworzymy parę od 6 lat, a od 2 jesteśmy zaręczeni. Gigi jest piękna, nie bez powodu jest modelką. Na początku byłem o nią zazdrosny, ale z czasem mi przeszło, bo wiem, że to mnie kocha.

- Tak, jestem w kuchni!- odkrzyknąłem. Po chwili usłyszałem na piętrze jakiś hałas, a później stukot stóp na schodach. Wyjąłem butelkę zimnej wody z lodówki i usiadłem obrotowym taborecie postawionym przy aneksie kuchennym.

- Jak było?- wbiegła podekscytowana do kuchni. Potarłem dłonią oczy i głośno westchnąłem. Napiłem się wody z butelki i spojrzałem się na nią- Nijak- odparłem

- Ale jak to? Przecież tak się cieszyłeś i byłeś pewny, że dostaniesz tą pracę.

- Bo ją dostałem- spojrzała na mnie zdziwiona.

- Nie rozumiem, to w czym problem? Dlaczego jesteś zły?- przekrzywiła głowę na bok w niezrozumieniu

- Ponieważ nie będę woził Pana Horana, tylko jakiegoś gówniarza- powiedziałem

- Dlaczego? Przecież nie taka była umowa- nadal nie rozumiała

- Pan Horan ma już szofera i go nie potrzebuje. Wiedział, że nikt się nie zgłosi odpowiedni, jeśli napisze w ogłoszeniu, że to dla jego syna. Boi się o niego, ponieważ sam jest znaną osobowością na rynku światowym. Do tego młody Horan nie wraca po szkole do domu i ja mam dopilnować, aby od razu po szkole był w domu.- odparłem

- Zayn nie będzie tak źle, jak uważasz. To tylko podwożenie i odbieranie go ze szkoły- stwierdziła

- Nie Gigi! Właśnie będzie źle! Mam latać na każde jego cholerne zawołanie, jak pies na posyłki. A wiesz, że nienawidzę jak ktoś mi rozkazuje- spojrzałem na nią zrozpaczonym wzrokiem- I w dodatku muszę się do nich przeprowadzić na czas okresu próbnego, a jeżeli go przejdę to Pan Horan mówił, że potem ustalimy co dalej.

- Dlaczego musisz się do nich od razu przeprowadzać?- zmarszczyła brwi

- Twierdził, że tak będzie wygodniej. Wygodniej, ale dla kogo? Chyba dla nich- prychnąłem

- Za-ayn...- zawahała się- Może to i dobrze?- bardziej spytała niż stwierdziła po czym spojrzała na mnie- Wyjeżdżam na 3 miesiące z ekipą na tygodnie mody

- Dlaczego ja się dowiaduję o tym dopiero teraz?- spojrzałem na nią oburzony

- Dopiero dzisiaj się dowiedziałam- westchnęła

- I już podjęłaś decyzję?! Widzę, że czasu nie marnujesz. Kurwa to niedorzeczne!- krzyknąłem

-Nie krzycz!- odkrzyknęła

-Moje zdanie się już nie liczy!?- bardziej stwierdziłem krzycząc niż zapytałem

- Liczy...-spuściła wzrok i spojrzała w dół na woje spleciona dłonie- Zayn- westchnęła- Zrozum to moja szansa- odparła

- Jaka szansa?! A tu ci źle?- spojrzałem na nią zły

- Niee..., ale straciłeś teraz pracę i...- nie dałem jej dokończyć

- A więc o to chodzi- prychnąłem- A idź w cholerę!- krzyknąłem, chwyciłem kluczyki od mojego czarnego bmw i8 z blatu i wybiegłem z domu ponownie trzaskając drzwiami. Muszę się napić czegoś mocniejszego. Wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon kierując się w stronę jakiegoś klubu nocnego.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 19, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bodyguard~ZiallWhere stories live. Discover now