Nadal to samo?

23 0 0
                                    


Dzień jak codzień. Natan wstał z łóżka po typowym 5-godzinnym śnie. Przyzwyczajony do jego monotonnego stylu życia poszedł przygotować sobie coś do jedzenia słuchając przy tym muzyki. Uszykował też najpotrzebniejsze rzeczy do szkoły. Mając już wszystko, wyszedł z domu w stronę parkingu autobusowego. Nie śpiesząc się, rozmyślał o tym czy była na dziś jakaś praca domowa. Przez co niemalże się spóźnił.

Wsiadł więc, oglądając się za wolnym miejscem w busie, lecz owego nie było. Musiał więc zadowolić się stojąc niedaleko kierowcy. Droga liczyła około 15 kilometrów, to dla niego znaczyło 30 minut wytrzymywania obcego wzroku na jego osobie. Bo przecież co innego mogą robić dwoje nieznajomych sobie osób siedzących razem w autobusie? Trasa mijała i mijała jak każda inna, Natan wyciągnał słuchawki, dzięki, którym był w stanie wytrzymać tą ponurą rzeczywistość. Ledwo co, je założył, a już byli przy szkole.

"Kolejny dzień, zwykły dzień" pomyślał, wchodząc do szkoły. Powoli idąc korytarzem co chwile kogoś witał. Natan bowiem był dość znanym chłopakiem. To było powodem tego,iż udzielał się w różnych akcjach. Podchodząc do szafki natrafił na swojego kolege z klasy. Witając się ten zaczął mu mówić o tym jak wczoraj przesiedział całe popołudnie grając w gre. Zadzwonił dzwonek. Lekcje się zaczęły.

Przez cały dzień nic niezwykłego się nie wydarzyło poza meczącym wf-em, dzięki, któremu chłopak mógł się rozluźnić i wyżyć na cały dzień. Nawet pomimo kilku siniaków po zderzeniach z kolegami nie narzekał, mimo to śmiał się razem z nimi. Sam nie wiedział czy ten uśmiech był udawany, czy jednak odczuwał prawdziwą radość.

Dzwonek zadzwonił. Czas do domu. Natan idąc zwyczajem w strone przystanku, nie skupia się nadmiernie nad swym otoczeniem, tylko wsłuchuje się w muzyke, która zawsze może mu towarzyszyć. Jednakże w owym momencie zobaczył, iż jest już obok przejścia dla pieszych. Stanął, obejrzał się, spostrzegł jadący samochód, dlatego poczekał z przejściem, dopóki nie przejedzie. W tym akurat momencie leciała jego ulubiona piosenka.

Tak to szło: "Only know you've been high when you're feeling low". Po tych słowach ujrzał piękną dziewczyne, wychodząca zza jego pleców.

"Only hate the road when you're missin' home". Zauważył, iż tak samo jak on słuchała muzyki, nie zwracała przez to uwagi na to gdzie idzie. Natan pomyślał sam do siebie:"Zatrzymaj ją!", lecz zawahał się, bo przecież po co ma mieć coś do czynienia z nieznaną mu osobą.

"Only know you love her when you let her go". Samochód był już za blisko, by wyhamować. Dziewczyna zobaczyła gdzie się znajduje. Na przejściu dla pieszych.. tuż przed pędzącym samochodem. Myślała, że to sen. Chciała,żeby to był sen. Lecz to była rzeczywistość. Dziewczyna to pojęła. Dlatego, się poddała... Lecz Natan przeciwnie. Popchnął ją, ratując jej życie. Siebie zaś poświęcił.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 28, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

A co będzie jutro?Where stories live. Discover now