Znowu muszę iść do tej szkoły I znowu zmierzyć się z tym pajacem Paul'em.
Jak ja go nie znoszę, to cud, że kiedyś się przyjaźniliśmy. No cóż życie. Zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie po czym pojechałam do szkoły moim Lamborgini.
Kiedy już przyjechałam zostałam tego idiotę, który gdy mnie zobaczył posłał mi uśmiech i podszedł do mnie.
- Cześć mała, jak humorek?- powiedział Paul.
- Po pierwsze mały to jest twój kutas, a po drugie było dobrze kiedy cię nie było Carter.- powiedziałam.
- Możesz się przekonać, że aż nie taki mały i czemu tak ostro do mnie?- powiedział.
- Wiesz co spierdalaj!- odeszłam od niego.
Akurat zadzwonił dzwonek i poszłam do kibla. Gdy byłam już blisko zauważyłam, że mój dyr, który jest moim wujkiem wchodzi z naszą wiedźmą od matmy do kibla, wiec z obrzydzeniem poszłam do klasy akurat mieliśmy matme.
Weszłam z buta do klasy i poszłam do mojej ławki. Po około 10 min przyszła psotka.
- Skończyła pani się w końcu pieprzyć z dyrem?!- krzyknęłam na cała klasę, która wybuchła śmiechem.
- Brown do dyrektora! Jak śmiez tak mówić!- powiedziała baba z matmy.
- Co ja też mam się z nim pieprzyć nie wystarczyła mu pani? Czy tak słabo poszło?- odrzekłam.
- Do dyrektora!!!- powiedziała.
- Dobra idę idę...- powiedziałam.
- Żeby pani żyłka w dupie nie pękła. - powiedziałam trzaskając drzwiami.
Poszłam w stronę gabinetu wujka.
Weszłam bez pukania i zastałam wuja siedzącego na fotelu przy biurku.
- Twoja dziwka mnie przysłała.- powiedziałam.
- Lisa jaka znowu dziwka? Od matematyki, polskiego czy fizyki?- odrzekł .
- Ta od matmy- odpowiedziałam
Zaczęliśmy gadać i wujek zamówił pizzę.
Tak minął mój dzień w szkole.
CZYTASZ
Bad girl
Teen FictionOna- siedemnastoletnia Lisa Brown. Nienawidzi jego. On- osiemnastoletni Paul Carter. Nienawidzi jej.