Pierwszy-najważniejszy, czyli dlaczego, ty też dasz radę?

4 0 0
                                    


 dziękuję ci najdroższy ziemniaku


Jak mam dać radę kiedyś z tego wyjśc , skoro nie daję już sobie z niczym rady?

I, droga bloggerko, jak mam niby ,,Być silna" i skoro ja już tej siły nie mam?

Też myślałam, że nie mam siły. Ale przyszedł pewien wieczór, w którym okazało się, że MOŻE być gorzej niż było, wtedy kiedy było ,,najgorzej". Także możesz się poczuć TAK DOSŁOWNIE ledwo żywa. Że mama płacze, bo nie chciałaś zjeść ziemniaków. I pojawia się pewne ultimatum. Pojawi się sygnał od twojego organizmu, że jeszcze jeden dzień i on już nie będzie mieć siły, ALE TAK NA SERIO. Nie na żarty, nie na biadolenie, nie na przesadzenie i nie tak jak wcześniej. Poczujesz się tak źle, że zatęsknisz za tym, jak czujesz się teraz. Będziesz musiała coś zjeść-jak wygłodniałe chude zwierze,, trochę bardzo poszkodowane, trochę brzydkie, trochę popsute. I przestaniesz ,,nie mieć siły na walkę". Nie będziesz to ty mieć siły, żeby to ciągnąć. Zwyczajnie zrozumiesz, że tak się nie da. Nie. Po prostu nie. Ten porośnięty włosami brzuszek się wyłączy. Ta lekko łysawa głowa, pozwoli synapsom na zanikanie. I albo podłączą Cię do rurki w szpitalu, albo zjesz tego ziemniaka, a ja polecam ziemniaka, bo mój był bardzo smaczny.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 19, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

dziękuję ci ziemniaku-czyli o zaburzenich odżywianiaWhere stories live. Discover now