Początki

17 1 2
                                    

Cześć jestem Giny i jestem "prawie" dorosła. Dzisiaj opowiem wam historie o mnie czyli o zabłąknej tancerce.
-I raz, dwa, trzy. I raz, dwa, trzy - te słowa słysze codziennie od mojej instruktorki tańca - dobrze więc dzisiaj będziemy kontynuować naukę salta w tył.
Codziennie po rozgrzewce instruktorka wyznaczała cel zajęć chociaż czasem trochę przesadzała. Nagle podeszła do mnie Marika czyli mój odwieczny wróg. Kiedyś byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami,ale w pewnym momencie przestała się do mnie odzywać i zaczęła nastawiać wszystkich przeciwko mnie. Do tej pory nie wiem co się stało.
-Ooo widzę, że to nasza kochana Giny. Uważaj bo kiedyś ci się te nóżki poplatają nie daj Boże jeszcze sobie ktorąś złamiesz-powiedziala po czym oddaliła się. Zajęcia dobiegły końca wiec wszyscy udali się do domu, a ja wyszłam 10 minut później, bo miałam problem z odpięciem zamka od stroju. Wyszłam z budynku jak najszybciej, żeby zdążyć na autobus, który już przyjechał na szczęście lub nieszczęście przystanek był blisko wiec przebiegłam przez ulicę to był błąd...........

Jak się podobało? Kontynuować czy pisać coś innego. W razie czego mam przygotowaną druga książke.

TancerkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz