Jak zawsze po pracy chodziłem do kawiarni, która nazywała się "Króliczek".
Chodziłem tam tylko ze względu na pewnego słodkiego kelnera. Nazywał się Jeon Jungkook. Zawsze miał na głowie białe królicze uszka. Wszedłem do kawiarni, ale ku mojemu zdziwieniu nie było tam dużo ludzi tylko ja i jedna dziewczyna może to dlatego, że jest dwudziesta-druga?
-Dobry wieczór, co podać? - Jungkook podszedł do mojego stolika.-Ciebie. - Powiedziałem dotykając jego krocza zrobiłem, to bo dziewczyna sobie poszła.
-C-Co pan r-robi? - Zapytał mnie a ja mocniej ścisnąłem jego krocze. Chłopak głośno jękną. Wstałem z krzesła i wpiłem się w jego usta, Jungkook oddał mi się całkowicie. Nadal masowałem jego krocze, ale mpcniej, Jungkook jęńczał w moje usta co mnoe bardzo pdnoecoło.
-Ktoś jest jeszcze w kawiarni? - Oderwałem się od niego.
-N-Nie jesteśmy sami - Jungkook zaprowadził mnie na zaplecze.
Zacząłem zdzierać ubrania z Jungkook'a. Kooki cały czas jeńczał zdałem sobie sprawę, że mam coraz mniej miejsca w spodniach.
Całowałem Jungkook po podbrzuszu aż dotarłem do gumki od bokserek.-Czekaj.. Ty też się rozbież! - Zdałem z sobie sprawę, że jestem jeszcze w ubraniach. Zdjąłem z siebie rurki, koszule i krawat a następnie bokserki ukazując mojego 'przyjaciela'. Zdjąłem z Kooka bokserki i zobaczyłem jego SPORE przyrodzenie.
-Podoba mi się.. - Szepnąłem
-Mi też - Powiedział trochę głośniej ode mnie.Jungkook mnie pcałował w szyję. A ja postanowiłem trochę pobudzić przyrodzenie Jungkook'a.
-Wejdź już we mnie! - Krzyknął z podniecenia Jungkook. Jak na jego rzyczenie wszedłem w chłopaka a on krzyknął z bólu.
-Króloczku nie krzycz tak zaraz będzie ci dobrze jak jeszcze nigdy do tąt - Szepnąłem do jego ucha przygryzając jego płatek.
-Wierzę ci - Powiedział ze łzami w oczach.
Poruszałem się powoli w jego ciele.
-P-Proszę tam!! - Jungkook powiedział a raczej krzyknął.
Jak na jego rzyczenie zacząłem uderzać w punkt chłopaka. Jungkook pode mną jeńczał i sapalł, czułem, że zaraz dojdę. I tak się stało. Doszedłem w chłopaku a on zaraz po mnie.
Wyszedłem z chłopaka i powiedziałem:-Jutro też przyjdę, bądź gotowy. Ubrałem się w tempie błyskawicznym i opuściłem kawiarnie.