Marriage Art

6K 234 546
                                    

Napisałam tego one shota dzień przed maturą. Pokazuje on, jak działała wtedy moja głowa xD Mimo swojej raczej lekkiej fabuły, poruszam tutaj jeden ze współczesnych problemów międzyludzkich.Potraktujcie to z przymrużeniem oka i bawcie się dobrze czytając to.

Miłego♥


Jungkook pov.

Jechałem właśnie po moje dzieciaki, by spędzić z nimi tak, jak codziennie trochę czasu. Od jakiegoś miesiąca, kiedy mój mąż, bez właściwie żadnego wyjaśnienia kazał mi zabrać kilka swoich rzeczy i przenieść się do biura. Nie mam pojęcia, o co mu chodzi. Starałem się jakoś naprawić tą sytuację, ale nic nie podziałało. Za każdym razem próbowałem przepraszać, klękać na kolana, ale zawsze kończyło się wielkim fochem. Bardzo za nim tęsknie, bo choć nie ogranicza mi w żaden sposób kontaktu z dziećmi, to jednak nie tylko z nimi chce się widywać. Nie wiem już, co mam robić. Bardzo tęsknie za chwilami, kiedy całą rodziną siedzieliśmy w słoneczne dni, w ogrodzie, albo jak kochałem się z mężem przez pół nocy, a rano i tak trzeba było wstać, ale nawet pomimo tego robiliśmy to z uśmiechem... Przyznaje, że w ostatnim czasie przed tym, jak Jimin kazał mi się wynieść do niczego nie dochodziło, ale ja po prostu mimo tego, że bardzo chciałem to wolałem, żeby mój mąż spał i był wypoczęty, po ciężkim dniu... I to był najwyraźniej mój błąd, bo wszedł mi na głowę, a ja zamiast nosić spodnie w tym domu, to poddałem się jego urokowi. Przecież dbam o moją rodzinę, jak najlepiej potrafię. Nigdy nawet nie pomyślałem, żeby znaleźć sobie kogoś na boku, a mój mąż, którego kocham nad życie, nawet zaczął mnie o to oskarżać i sam nie wiem dlaczego.

Podjechałem wieczorem pod dom, tak jak codziennie. Wysiadłem z samochodu i od razu poczułem zimowy chłód. Moje dwie małe pociechy, pewnie będą chciały pobawić się chwilę na śniegu, dlatego kupiłem dla nich dwa nowe cieplutkie szaliki. Dla mojego, a właściwie sam już nie wiem, ale dla Jimina też kupiłem, chociaż wiem, że pewnie i tak się nie ucieszy.

Zacząłem się kierować w stronę frontowych drzwi, ale tym razem coś było inaczej, bo zamiast machających mi dzieci, ujrzałem mojego męża wychodzącego z domu.

-Jimin? Gdzie są dzieci? – Zapytałem szczerze zaskoczony tym faktem, bo taka sytuacja nigdy nie miała miejsca.

-Dziadkowie zabrali je do siebie na weekend. Wrócą dopiero jutro popołudniu.

-Ale... I nic mi o tym nie powiedziałeś? – Mógł mi chociaż napisać to pojechałbym od razu do rodziców.

-Zapomniałem cię poinformować, a teraz wybacz, ale śpieszę się na randkę. - Na... CO!?

-Jaką randkę!? Z kim? Jimin oszalałeś?! – On mnie kiedyś przyprawi o zawał serca...

-Z kolegą, z pracy i nic ci do tego. – No to są chyba jakieś jaja.

-Nic mi do tego?! Nic mi do tego... Jak do jasnej cholery nic mi do tego, skoro jestem twoim mężem!

-Muszę iść i...

-Nigdzie nie musisz iść wredna blondyno. Mam już tego dosyć, od miesiąca traktujesz mnie, jak jakiegoś wyrodnego męża. Co ci nie pasuje? Mało tego, że dbam o naszą, tak naszą rodzinę, o dzieciaki, dom, a ty tego nadal nie doceniasz?! Ciężko pracuje, byście mieli wszystko, o czym zamarzycie, ale nadal jest coś nie tak!

-No i tu właśnie tkwi problem! Dbasz o wszystko, tylko nie o mnie! Rozumiesz! Wyobraź sobie, że ja też potrzebuje czułości, nie tylko dzieci. Nie chce nic Jungkook... Te całe pieniądze i cała reszta naprawdę to doceniam, ale to ja czuje się niedoceniony ty buraku! – Jimin schylił się, wziął trochę śniegu i zanim zdążyłem zareagować, rzucił we mnie tym mokrym gównem.

Marriage Art One Shot JIKOOK/KOOKMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz