Wpis I

253 14 0
                                    

17.04

Mam na imię Juli. Wszyscy mają mnie za dziwną i straszną, więc jestem pośmiewiskiem całej szkoły łącznie z nauczycielami. Jest to trochę dziwne, ponieważ nauczyciele powinni nas wspierać. U nas jest trochę inaczej. Wszystko co mnie spotyka jest spowodowane tym jak wyglądam. Mam bardzo proste, długie włosy. Tak wiem to nie jest powód do dręczenia, lecz to nie przez to. Kolor nie jest tak bardzo łatwo określić. Jak jestem szczęśliwa są białe jak śnieg, gdy smutna niebieskie, ostatni który zdaje się najrzadszy to czerwone jak jestem zdenerwowana. Również gdy nie czuje żadnego z tych uczuć stają się czarne. Oczy? Również nie są normalne. Jak jestem szczęśliwa tęczówka robi się pomarańczowa, fioletowe gdy jestem smutna, a jak zdenerwowana to czerwone. Stają się różowe jak nie czuję nic. Kocham, wszelkiego rodzaju sporty, jak wstaje rano pierwsze co robię to bieganie. Przyjaciele? A co to znaczy? Według innych to uczucie: zaufania, oddania i lojalności. To oznacza, że nigdy nie miałam przyjaciela, miałam kogoś kto podawał się za ''mojego przyjaciela'', ale pewnego razu opuścił mnie. Zostałam sama. Oczywiście płakałam, wtedy wylałam najwięcej łez. Obiecałam sobie, że nigdy więcej nikomu nie zaufam. Większość myśli, że mam wsparcie w rodzicach, lecz oni to jeszcze pogarszają. Matka myśli tylko o sobie, a ojciec pijak. Muszę wracać do domu niezauważona. Inaczej zaczyna się kłótnia. Przez te szesnaście lat które żyje pamiętam tylko sześć najbliższych lat. Mieszkałam już wtedy w tym strasznym domu. Ale wtedy miałam marzenia. Teraz mam tylko jeden cel- przeżyć, by pewnego dnia zemścić się na fałszywych rodzicach. A tak zapomniałam wspomnieć jestem adoptowana. Pewnego razu udało mi się znaleźć teczkę z mojej adopcji, więc dowiedziałam się jak nazywałam się przed utratą pamięci, Juli Infernum. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o swoich rodzicach, ale we wszystkich bazach danych nie było nawet o nich wspomniane. Jestem dobrą hakerką, więc włamywanie się w bazy urzędu lub wojska jest bardzo proste. Lubię czasami pójść do lasu, usiąść na drzewie i myśleć, jak mogli wyglądać moi prawdziwi rodzice. Musze kończyć na dzisiaj niedługo jeszcze coś w obie napiszę.

Juli Infernum



Koniec NormalnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz