Damian

18 1 0
                                    

Spojrzałem na swojego współlokatora. Harry leżał na przeciwnym łóżku, śliniąc się do poduszki. Obleśny widok. Ciekawe, co mu się śni. Pewnie ta urocza brunetka z naszego roku, z którą znowu się przespał. Rzuciłem w niego swoją poduszką, aby wreszcie się obudził.

- Co jest kurwa?

- Wstawaj budzik dzwonił.

- A co mnie to kurwa obchodzi?

- Czy kurwa to już u ciebie przecinek, a może wrosła w zaimki przez ciebie używane.

- Haha, bardzo kurwa śmieszne. No i kurwa znowu powiedziałem kurwa.

- O kurwa, masz rację- zaczęliśmy razem się śmiać z zaistniałej sytuacji.

- Wstawać, panny zaliczać.

- Tylko o tym.

- Ty też byś mógł- chłopak spojrzał na mnie karcącym wzrokiem. Lekko, ale widocznie posmutniałem na twarzy.- Ej, Damian... od czasu Kirstin minęło już sporo czasu. Znajdź sobie jakąś wartą Ciebie dziewczynę. Jesteś serio wartościowym chłopakiem. To, że jedna złamała Ci serce, nie znaczy, że wszystkie są sukami.

- Wiem, ale ja nie potrafię- Kirstin była moją ostatnią dziewczyną. Zdradzała mnie na okrągło z jakimiś modelami. Do tego wszystkiego tak źle się uczyła, że musiałem harować i za siebie i za nią. W końcowym efekcie przez aferę z jej nagimi zdjęciami, którą wywołali moi przyjaciele, zniknęła ze szkoły. Nie wiem, czy została wywalona, czy to ona odeszła.

Ubrałem się w czarne spodnie i szary t-shirt. Na wierzch założyłem bluzę drużyny. Zawiązałem swoje czarne Nike Air Max i wziąłem treningową. Szybkim krokiem poszedłem na śniadanie. W drzwiach od razu zauważyłem swój cel- naleśniki z czekoladą. Może i należałem do tych chłopaków, którzy uwielbiają sport, to lubiłem sobie czasem pojeść. Nałożyłem sobie na talerz naleśniczka.
Zacnie przyozdobiłem go truskawkami leżącymi w miseczce. Już miałem iść, gdy nagle przed sobą ujrzałem wyższą szatynkę. Dziewczyna miała piwne, szare oczy, które patrzyły na mnie z zaciekawieniem.

- Hej, jestem Nicole.

- Hej, Damian.

- Jestem tu nowa.

- Wiem, widzę- szatynka spojrzała na mnie pytająco, ale po chwili delikatnie się uśmiechnęła.

- Pomyślałam sobie, że może chciałbyś mi podpowiadać o tej szkole? Wyglądasz na bardzo miłego.

- Jasne- Zajęliśmy czteroosobowy stolik w rogu stołówki. Dziewczyna usiadła na przeciwko mnie. Przez całą rozmowę wstępną lekko szturchała mnie nogą. Jej ręka wędrowała wokół mojego nadgarstka.

- W której klasie jesteś?- W oczach dziewczyny widziałem, że ona doskonale zna odpowiedź. Nasze spotkanie nie było przypadkowe. Nie ma szans.

- Czwartej.

- Czyli już kończysz tą szkołę, szkoda...

- Czemu?

- Nie zdążę się na Ciebie napatrzeć- Nicole mówiąc to przybrała specyficzny, dumny wyraz twarzy. Czuła się jak królowa podrywu. To było widać i czuć z odległości 30 kilometrów.

- Jak chcesz to dam Ci swoje zdjęcie- szatynka nerwowo się zaśmiała. No cóż, nie jestem dobry w te klocki. Złapała mnie mocniej za nadgarstek. Moja druga dłoń wróciła do krojenia śniadanka.

- Haha ależ Ty zabawny. No nie mogę- ta sztuczność w jej głosie nadawała się jedynie do pojemnika na plastik.

- Hej- obok mnie usiadł Mark. W duchu podziękowałem mu za ten ruch.

KerfuffleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz