🎈2🎈

29 1 6
                                    

Siedziałem chwilę z nią w ciszy zastanawiając się co tak naprawdę przed chwilą powiedziała. Analizowałem każde jej słowo. Nie wiedziałem co mam jej odowiedzieć doradzanie nie byłoby dobre. W końcu nie jestem Finnem psychologiem. Wydawało mi się, że o dziewczynach wiedziałem wszystko, lecz naprawdę było to wielkie nic.
- Suz..ehhh moje pocieszanie i doradzanie jest do kitu i nic by tu nie zdziałało.. nie wiem naprawdę nie wiem co możesz zrobić- było mi naprawdę wstyd za te słowa, ale powiedziałem jej przecież samą prawdę.
- Oj Finn nie oczekiwałam od Ciebie niczego liczy się to, że tu teraz jesteś i chciałeś wysłuchać mojej nudnej historii życia.
Poczułem się w jakimś stopniu ważny nie znałem jej, ona z resztą mnie też.
- Myślę, że powinnaś zapomnieć i chodzić dumnie niczym się nie przejmując- powiedziałem przeciągając długi ziew. - Ja chyba pójdę już spać, dobranoc Suz...

Suzan Fox

Siedziałam patrząc jak słodko śpi. Moje oczy przyzwyczaiły się do nieznośnej ciemności i mogłam dostrzec jego czarne loki opadające mu na czoło. Śliczne i drobne piegi opsypujące jego cały nos. Ja nie mogłam spać na pewno nie teraz. Z Marlee byłam bardzo blisko, mówiłam jej o wszystkim, do teraz muszę dzielić z nią ławkę. Shnapp bardzo mi się podobał jego piwne oczy i te miękkie niesforne kosmyki brązowych włosów. On w moich oczach był najlepszy i nie liczył się żaden inny chłopak. Dużo starało się być chociażby moim kolegą. Wielu dostawało kosza. Według nich byłam aniołem chociaż szczerze nie wiedziałam dlaczego. Zwykła nastolatka z wybujałą fantazją o włosach koloru ciemnego blondu oraz oczach niebieskich i błyszcących jak tafla jeziora. Nigdy nie byłam gruba- drobna dziewczyna wysokości metra i 54 centymetrów. Noah był bardzo wysoki jego imponujący metr 80 przytłaczał każdego. Gdy tak rozmyślałam przypomniałam sobie, że jestem na terenie szkoły. Lekko uchyliłam drzwi i wymknęłam się korytarzem do toalety. Musiałam założyć inne ubrania by nie wzbudzać żadnych wątpliwości u moich rówieśników. Jedynym rozwiązaniem były czarne jeansy z dziurami ze zwykłym białym t-shirtem, który nosiłam przypadkowo w plecaku.

Finn Wolfhard

Gdy się przebudziłem zobaczyłem, że jej już nie było. Z korytarza dochodził mnie gwar rozmów uczniów. Czas żeby wyjść stąd tylko jak zrobić to nie zostając przyłapanym? Delikatnie uchyliłem drzwi i przeszedłem bokiem korytarza. Teraz czekała mnie matematyka... byłem zły na siebie, że nie opowiedziałem Suzie mojej historii. Może spojrzałaby na to okiem dziewczyny i doradziła coś pomocnego. Nie mogłem nawet zobaczyć jak wyglądała. Siedziała w głebi cienia w kącie kantorku. Koniec rozmyślania pomyślałem i poszedłem w tłum uczniów.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
🌻Kolejny rozdzialik do kolekcji❤

Przypływ weny🌼
Historia Finna będzie jeszcze dłuuga.🌻

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 10, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

?Finn Wolfhard?||?Fanfiction?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz