Kiedy u ciebie są dni miasta i jakieś disco polowiec, którego nawet lubisz i jak chciał mieć tancerzy z widowni i moja mama: " Patryyyyyk! tutaj!" A ty ze wstydu idziesz tam i tańczysz jak jakiś patyk. Jeszce do tego był ktoś inny, a ty z nim wygrałaś, bo miałaś większe brawa. Jeszcze jak zeszłaś to mama ci mówi, że jakies twoje byłe przyjaciółki bardzo chciały i zgłaszały się, a on wybrał ciebie i ty po prostu masz taką satysfakcję jak nigdy.
Ktoś tak kiedyś miał i niekoniecznie discopolo tylko ktokolwiek? Bo chyba ja mam tak świrniętą mamke.
