~2~

168 6 0
                                    

Pov. Vanessa

Vanessa Hej misiu. Co porabiasz?

Czytam tą wiadomość po raz setny. Jak ona mogła to napisać do TEGO Maxa.

-Popierdoliło Cię? - krzyczę na Julię mimo że jesteśmy w kawiarni.

-O co ci chodzi? - pyta.

- To że jesteś w elicie nie znaczy że możesz robić co ci się żywnie podoba! - mówię.

Cała sytuacja wygląda tak. Jestem z Julią w StarBucksie. Poszłam odebrać nasze kawy a ona włamała mi się do telefonu i napisała do najgorszego chłopaka do którego mogła napisać. Do Maxa Collinsa.

-Przecież nic nie zrobiłam- broni się

- To nie mogłaś napisać ze swojego? - pytam - teraz muszę to usunąć zanim to zobaczy.

-Za późno, jak napisałam od razu wyświetlił.

-Super - mówię i zabieram telefon że stołu, nie żegnając się wychodze z kawiarni.

Vanessa Przepraszam! Julia zabrała mi telefon! Jeszcze raz przepraszam.

Odpisuje mu. Proszę że zrozumie i mnie nie wyśmieje. Nienawidzę jak ktoś mnie wyśmiewa.

Max Nic się nie stało. czy przypadkiem nie chodzimy do tej samej szkoły?

Vanessa tak... ale raczej mnie nie kojarzysz

Max oczywiście że cię kojarze! Każdy cię kojarzy :)

Vanessa Serio? Z resztą... ciebie też każdy zna.

Max Tak? A to dlaczego ?

Vanessa Serio się pytasz? Ten który przeleciał całą szkołę?

Max Nie całą... ciebie nie

Vanessa i nie masz na to szans :)

Max czy aby na pewno?

Vanessa Na sto procent!

Vanessa Sory ale musze już kończyć. Miło się pisało! :)

Max bardzo miło :)

Wchodzę do domu. Nie sądziłam że to nawet spoko gość. Wchodzę całą uśmiechniętą do domu.

-A co to za uśmiech? - pyta Audrey.

-A nic. - odpowiadam - idę odrobić lekcje

- dobre leć- mówi i podaje mi pakunek - jedzenie. Zamówiłam Ci chińszczyznę.

-Dzięki! - krzyczę i ode w stronę mojego pokoju.

Odrabiam lekcje na jutro i myślę o Maxie. Dlaczego mi odpisał. Pisał że każdy mnie zna. Tego chciałam uniknąć ale zdaje się że moja niedostępność tylko mi to utrudnia. No trudno. Kiedy kończę ostatnią stronę z ćwiczeń biorę ręcznik, piżamę i ide pod prysznic. Używam mojego żelu o zapachu migdałowym. Po pół godzinie wychodzę spod prysznica i ogarniam twarz. Nakładam nawilżający krem a usta maluje olejkiem o aromacie maliny. Susze włosy i związuje je w koka. Zakładam piżame i ciepłe skarpety. Wychodzę z łazienki.

-Dobranoc Audrey - krzyczę.

-Dobranoc Van - odkrzykuje.

Idę do mojego pokoju, podłączam telefon do ładowarki i kładę się do łóżka. Patrzę na zegar.

21 : 07
Jeszcze nie idę spać. Jest za wcześnie. Włączam nocną lampkę, biorę do ręki książkę i zaczynam czytać. Włączam muzykę aby lepiej mi się czytało. Czytam "Chemia naszych serc" od Krystal Sutherland. Czytam tą książkę po raz setny ale mogę czytać ją bez końca. Po pół godzinie stwierdzam że przecież jutro szkoła więc czas iść spać. Zdejmuje skarpety i odkładam je na ziemię. Nakrywam się kołdrą i powoli zapadam w sen. Do ostatniej chwili myślę o Maxie. Dlaczego mnie nie wyśmiał?

To nie tylko zakład.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz