Więc może na początek odpowiem na pierwsze pytanie jakie komuś może przyjść na myśl.
Dlaczego piszę tą drugą część?
Co mnie skłoniło? Chyba moje życie. To, że jest do dupy to już wiecie. Wy też macie tak, że musicie się komuś wyżalić? Za po tych 7 godzinach zaciskania zębów już nie wytrzymujecie?
Kiedy już nie ma nikogo, kiedy już nie dajesz rady próbuje się wszystkich sposobów. Nawet takich.
Dzisiejszy dzień zaczął się okej.
Przyszłam do szkoły, Julka czekała na mnie...
Aa, wy nie wiecie kim jest Julka. No więc jest ona wysoką blondynką, która doszła do mojej klasy w tym roku. Co do jej charakteru to... jest pyskata. Umie ci chamsko odpowiedzieć. Robi z igły widły. W niektórych sytuacjach zachowuje się jakby była pępkiem świata. Czesto przeklina nawet z błahych powodów. Bierze wszystko całkiem na poważne i nie ma do siebie dystansu. Na początku naszej znajomości było parę zgrzytów, ale w końcu zaprzyjaźniłyśmy się. A dziś wszystko runęło.
Wracając, przyszłam do szkoły, Julka czekała na mnie pod klasą i rozmawiała z Anitą. Jeżeli nie wiesz kim ona jest to polecam Crazy life bo takiej nienawiści do mnie nie da się wyrazić w jednym rozdziale.
Właśnie się zastanawiam czy nie zmienić nazwy jego opka na ,, Moje życie - przewodnik dla opornych.
Wracając, gdy zadzwonił dzwonek weszłyśmy do klasy i usiadłyśmy w naszej ławce. Z początku było normalnie, aż do chwili w której za nami usiadła Ola z Anitą.
Wtedy Julka zaczęła mnie totalnie ignorować i rozmawiać z dziewczynami. Ja nie chciałam im przeszkadzać. W końcu nie zabronię jej rozmawiania z innymi.
Najgorsze było to, że kiedy próbowałam włączyć się do rozmowy albo chociaż posłuchać ich konwersacji to posyłały mi spojrzenie typu ,, Idź stąd i nie podsłuchuj " albo mówiły ,, Nie podsłuchuj, jeszcze wszystko wyglądasz " To mnie bardzo bolało.
Na następnej lekcji uznałam, że wolę lekcje spędzić w fajnym towarzystwie, a nie patrząc się w telefon, co było moim jedynym zajęciem na lekcji poprzedniej.
Usiadłam z Oliwką. Wtedy rozpętało ssie prawdziwe piekło.
Te ich spojrzenia, docinki. Uh, aż przypomniały mi się stare czasy. Resztę lekcji trzymałam się z Oliwką.
~
Tutaj zrobię mały przerywnik i objaśnię jedną rzecz, żebyście zrozumieli następny fragment.
Mam w klasie cruscha, o którym wiedzą tylko bliźniaczki, Julka, Oliwka i Patrycja.
~
Po lekcjach mieliśmy pewne spotkanie w kinie. Tak szczerze, to nie mam pojęcia o czym było. Kiedy się skończyło, wróciliśmy do szkoły. Kiedy rąk szliśmy Anita do mnie podbiegła i zaczęła gadać o moim crushuję. Co prawda nie wymieniła jego imienia, ale jestem pewna, że Julka jej powiedziała. Prawie się rozpłakałam, ale słyszałam ich chichoty za moimi plecami, więc starałam się być twarda. Jak zwykle.Potem zaczęłam rozważać jedną opcję, która raz na zawsze uwolni mnie z tego koszmaru.
Dziś porozmawiam o tym z rodzicami. Mogę się przepisać do innej klasy.
Nie jestem jeszcze do końca pewna. Ale do końca roku jeszcze tydzień. Zobaczę.