Rozdział 7

2.3K 180 20
                                    

Kiedy Akinori wyszedł z łazienki i przebrał się w wygodne ubrania, poczekałem, aż przyjdzie do salonu. Gdy to zrobił i usiadł na kanapie położyłem głowę na jego ramieniu, a następnie pokazałem mu katalog z zaznaczonymi przeze mnie tortami. Ostatecznie wspólnie wybraliśmy trzypiętrowy tort ozdobiony białymi różami z masy cukrowej. Nie był nie wiadomo jak cudowny. Po prostu, uznaliśmy, że postawimy na klasykę.

Po odłożeniu katalogów na stół, Aki podłączył do telewizora konsolę. Nie musiał nawet nic mówić, a na mojej twarzy odrazu pojawił się szeroki uśmiech.
Zbladł on jednak w momencie, gdy brunet wybrał opcje gry w pojedynkę.

Już ja wiem co on knuje, ale się nie dam. Nie tym razem. Pewnie myśli, że będę prosił się jakoś o jego uwagę. Pff, chyba się przeliczył. W pojedynkę to on sobie pogra dziś w łóżku.

Usiadłem na drugim końcu kanapy ze skrzyżowanymi rękami i patrzyłem na to jak mój narzeczony gra. Chcę zobaczyć jego minę, gdy jego sztuczka nie zadziała.
Siedziałem wytrwale już pół godziny, którym okazały się być trzy minuty i patrzyłem się na Akinoriego. Wyglądał tak beztrosko i uroczo, gdy podczas gry jego włosy opadały mu na oczy, a on nieudolnie próbował je poprawić. Cholera.

Po chwili usiadłem na jego kolanach, jednak on udawał, że mnie nie ma. Korzystając z okazji poprawiłem jego włosy, żeby mi nie oślepł. Następnie zacząłem składać pocałunki nz jego szyi, jednak on nic sobie z tego nie robił. Jeszcze się na nim zemszczę. I wtedy zobaczy jakie to fajne. Następnym razem obiecuję, że wytrwam. Naprawdę.

Po niedługim czasie, widząc, że stara się jak może, żeby mnie ignorować wpiłem się namiętnie w jego usta. Chyba podziałało, bo aż zamruczał i rozchylił wargi, a ja wykorzystałem to, by pogłębić pocałunek.

Kiedy Akinori zaczął się nakręcać, zadzwonił mój telefon. Nie planowałem tego, ale bardzo dobrze, że tak się stało. Teraz on trochę pocierpi z powodu braku atencji. Szybko odsunąłem się od chłopaka i spojrzałem na ekran urządzenia. Dzwonił Yuuji, dlatego odebrałem.

-Halo?

-Hej, nie śpisz, nie? Raczej nie, bo odebrałeś... Nieważne. Mam pytanie-powiedział, a ja jedynie słuchałem.

-Dawaj.

-Czy Kaito mnie nie lubi? Bo ostatnio spędzaliśmy trochę czasu razem, a teraz mam wrażenie, że mnie ignoruje. I nie wiem o co chodzi... Obraził się? Może coś źle powiedziałem? -Mówił, a w tym czasie Akinori podszedł do mnie i zaczął całować moje ramiona i obojczyk.

-Porozmawiam z nim, ale raczej Cię lubi. Nie rozumiem o co miałby się obrażać. Nie martw się. Wszystko się wyjaśni-powiedziałem i próbowałem odsunąć od siebie bruneta. Po krótkiej rozmowie z przyjacielem rozłączyłem się, a Aki musnął moje usta. -I kto tu ma problem z wytrzymaniem bez pieszczot? -Pomiziałem go palcem po nosie. -Chodźmy spać... Jestem zmęczony.

-Cooo?!- mina Akiego w tym momencie była bezcenna.

-To co słyszysz... Chcę iść spać- powiedziałem i ruszyłem do sypialni, gdzie rozebrałem się do bokserek i luźnej koszulki, a następnie położyłem się do łóżka. Niedługo potem poczułem jak brunet przytula się do moich pleców. -Dobranoc, kochanie- powiedziałem głaskając jego dłonie, a on wymruczał mi to samo do ucha.

***

Rano obudził mnie alarm ustawiony w telefonie. Aki zaczął mruczeć coś pod nosem, a ja sięgnąłem po smartfona i wyłączyłem budzik.

-Skarbieee...? Mogę dziś nie iść na wykłady?  Proszę... -powiedziałem i wtuliłem się w niego.

-Możesz, ale ja też nie idę... -powiedział w moje włosy, zaspanym głosem. Po tych słowach ponownie zamknąłem oczy i pogrążyłem się we śnie.

I Will Always Love You 'Brother' (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz