– Bro, zamknij się. Nie napiszę mu pieprzonego wiersza.
– Dlaczego nie? Uważam, że mógłbyś być w tym dobry. Taka ilość głębokich uczuć ukrywana przez tak długo może dać ci trochę inspiracji. Widziałem piosenki, które piszesz, jesteś lirycznym geniuszem. Napisanie wiersza nie powinno być dla ciebie trudne.
– Nie, Louis. Nie ma mowy.
– Dobrze. Ale nie możesz ukrywać tego przez wieczność, wiesz o tym, prawda? Jeśli jesteś w nim tak mocno zabujany.
Louis bawił się nakrętką od butelki z wodą, próbując wyglądać bardzej poważnie i przerażająco niż bałagan w pokoju hotelowym, który dzielił z Harrym. Zayn przyszedł do niego, ponieważ chciał o tym z kimś porozmawiać. Nie potrafił dłużej ukrywać swojej miłości do przyjaciela z zespołu. A więc pojawił się u swojego najlepszego kumpla, mając nadzieję na otrzymanie odrobiny pomocy i wsparcia. Oczywiście Louis musiał najpierw się z niego trochę ponabijać, zanim przeszedł do właściwego tematu. Zayn nie napisze Liamowi cholernego wiersza i Tomlinson dobrze to wiedział. Był po prostu małym, wrednym gównem.
Zayn westchnął.
– Wiem. Nie mogę jednak tak po prostu mu tego powiedzieć. On jest moim najlepszym przyjacielem. Co jeśli mnie odrzuci? Jak miałbym po tym spędzać z nim czas?
Wzrok szatyna złagodniał i mulat miał nadzieję, że oznaczało to, iż chłopak skończył z wygłupami. Czasem trwało chwilę, by dotrzeć do tej wspierającej części Louisa.
– Wiesz, że jesteś dla niego kimś specjalnym, tak?
– W jakim sensie?
– Nie jestem pewny. Jest inny przy tobie. Opiekuńczy i słodki. Po prostu inny.
– Taa, jestem jego pluszowym misiem. On ma dziewczynę. – Zayn nadąsał się.
– Racja, ale szczerze sądzę, że lubi cię bardziej niż Danielle. On cię egzaltuje, koleś – powiedział Louis spektakularnie głośno.
Zayn spojrzał na niego sceptycznie, gotowy się z tym kłócić, lecz wtedy zabrzęczał jego telefon. Wyciągnął go z kieszeni spodni i przeczytał wiadomość, którą dostał od Liama.
Chciałbyś zjeść ze mną lunch? X
Zayn nie potrafił powstrzymać uśmiechu rozprzestrzeniającego się na jego twarzy. Louis oczywiście to zauważył i zaczął się śmiać.
– To Liam? Pyta cię o wyście? Wy dwaj umawiacie się i nawet nie zwróciliście wystarczająco uwagi, by to zauważyć.
– Przestań, Louis. To tylko lunch. I to nie randka, tylko zwyczajnie spotkanie. To, że za nim szaleję, nie ma z tym nic wspólnego. – Zayn jęknął głośno. – Jak, do kurwy, mam mu to niby powiedzieć?
– Pocałuj go. Nie wiem. Po prostu… Słuchaj, wiem, że możesz to zrobić. Widzę także, iż ta sytuacja sprawia ci ból. Jak długo to już trwa?
– Od samego początku – wyznał z zakłopotaniem Malik.
– Od X Factora? I nigdy o tym nikomu nie powiedziałeś? – Głos Louisa podniósł się o trzy oktawy, gdy krzyknął z niedowierzaniem.
– Ta… Nie chciałem niczego ryzykować. Mojej przyjaźni z Liamem, zespołu. Mam za dużo do stracenia.
– Zasługujesz na miłość i szczęście. Zaryzukuj; nie ma nic, z czym ten zespół by sobie nie poradził, jestem tego pewien. Proszę, powiedz mu. Obiecasz mi to?
CZYTASZ
Brave || Ziam [tłumaczenie PL]
FanfictionZiam non AU fanfiction; one shot Zayn obiecał Liamowi, że powie mu dzisiaj o swoich uczuciach do niego. Liam jest całkowicie niczego nieświadomy. Zgoda: Jest ✔️ Autor oryginału: @Laratjuhh na ao3 Link do oryginału: https://archive...