Urodzinowa przygoda

93 3 20
                                    

Nasz niebieski bohater siedział pod swoim ulubionym drzewem i odpoczywał. Niedawno udało mu się powstrzymać nowy plan swojego odwiecznego wroga. "Tym razem serio dałem Jajcarzowi mocno popalić" - rozmyślał jeż przeżuwając źdźbło trawy - "Nieprędko się tu pojawi by znowu sprawiać kłopoty". Spojrzał na odległe wzgórza. Na rozciągającej się między nimi, a lasem polanie dostrzegł grupkę osób. Po chwili zorientował się, że to jego przyjaciele. Uśmiechnął się i powoli wstając wyszedł im naprzeciw.

- Siema - krzyknął do nich, gdy byli już blisko. - Gotowi, aby spędzić razem trochę czasu?

- Oczywiście, że jesteśmy gotowi Sonic! - odpowiedziała entuzjastycznie Amy. W jej oczach Sonic dostrzegł błysk co spowodowało, że jeż się wzdrygnął.

- Chodziło mi głównie o Knucklesa - powiedział zwracając się do czerwonej kolczatki. - Jesteś pewien, ze chcesz znowu zostawić Główny Szmaragd bez ochrony? Nigdy nie kończy się to dobrze...

- Daj spokój Sonic - odpowiedział chłodno krzyżując ręce na piersi. - Sam zapewniałeś, że Eggman nie ma sił by przeprowadzić żadnej grubszej akcji. Na pewno nie odważy się postawić swojego grubego cielska na mojej wyspie - kolczatka zaśmiała się po czym podała Sonicowi chili doga. - Wszystkiego najlepszego stary!

- Oj mówiłem wam, nie trzeba było nic kupować.

- A co, mamy chodzić głodni cały dzień? W torbie mamy więcej - Knuckles wskazał na trzymaną przez Tailsa torbę. Lis wyciągnął z niej więcej chili dogów i podał wszystkim.

- Mmm... dobre!

- Sama robiłam - krzyknęła Amy przytulając się do Sonica. Jeż lekko odsunął ją od siebie, na co jeżyca nie zwróciła uwagi. - Postarałam się specjalnie na twoje urodziny.

- Dobrze, że nie spaliłaś ich, tak jak to było na urodzinach u Chaotix - powiedział Knuckles przymykając oczy.

- Albo tak jak na moich - powiedział dwuogoniasty lis wzdrygając się.

- Oj przestańcie - odparła Amy krzyżując ręce na piersiach - To, że czasem mi nie wyjdzie to nie oznacza, że nie umiem ich robić! Wystarczy, że włożę w to trochę miłości!

- To od razu widać kogo nie kocha - powiedział cicho Knuckles do Tailsa, ale Amy usłyszała to i zdzieliła go w głowę - Au! Może jeszcze młotkiem?!

- A może zaraz to zrobię! - odkrzyknęła jeżyca po czym oboje zaczęli piorunować się wzrokiem. Sonic i Tails śmiali się z tego i dalej pałaszowali swoje chili dogi.

- Jak myślicie, Shadow i Rouge przyjdą? - zapytał się lis.

- Ten emo na pewno - zaśmiał się Sonic - A Rouge jest pewnie zajęta kradzieżą Głównego Szmaragdu.

- Że co?! - krzyknął Knuckles po chwili.

- Normalnie - mówił spokojnie Sonic przeżuwając jedzenie. - Czekała na odpowiednią okazję i teraz się ona nadarzyła. Pewnie wyspa już w tej chwili spada do oceanu - puścił oczko do Tailsa i ten dołączył do swojego przyjaciela.

- Pewnie tak. Jaka szkoda, że jesteśmy tak daleko od Mistycznych Ruin i nie mamy jak przyjść z odsieczą. Czemu wybrałaś akurat to miejsce Amy?

- A jak myślicie? - uśmiechnęła się złowieszczo. - Specjalnie wybrałam takie miejsce bo poprosiła mnie o to Rouge!

Wściekły Knuckles już chciał rzucić się w stronę wyspy, ale Sonic złapał go oznajmiając, że to jedynie żart. Czerwony osiłek był jednak cały czas niespokojny i patrzył się w dal, gdzie powinna być Anielska Wyspa, próbując wyczuć czy wszystko jest w porządku. Po kilku chwilach rozmów i śmiechu do ich uszu doszedł głośny szum. Na ziemi pojawił się wielki cień, a niebo zostało zakryte przez wielki obiekt. Antropomorficzne zwierzęta ujrzały wielki czerwony okręt z namalowanym po bokach czarnym logiem doktora Eggmana. Przebił się przez chmury i złowrogo zwrócił się w stronę grupki przyjaciół. Dwa działa umieszczone po bokach niczym oczy wymierzyły prosto w Sonica. Po chwili nastąpił strzał. Zwierzęta odskoczyły po czym dwa duże pociski uderzyły w ziemię. Zaraz po tym eksplodowały wyrzucając wokoło konfetti. Tails zobaczył, że na ziemi leży monitor wyświetlający logo Eggmana. Gwałtownie podleciał do góry. Zwierzęta odskoczyły do tyłu, ale wszyscy uspokoili się, gdy ujrzeli twarz Eggmana. Stanęli koło siebie krzyżując ręce na piersi. 

Sonicze One-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz