Czy kiedykolwiek w swoim życiu, miałaś chwilę, w których myślałaś, że jesteś totalną porażką, która nie dość, że wszystko robi źle, to jeszcze nigdy nie pozna co to prawdziwa miłość?
Jeśli nie to jesteś cholernym szczęściarzem i bardzo ci zazdroszczę, ponieważ ja każdego dnia wstawałam z łóżka nastawiając się na kolejny stracony dzień, który i tak nie zmieni mojej marnej egzystencji.
Z pierwszym dźwiękiem mojego budzika, podnosiłam się z łóżka, aby spojrzeć w swoją twarz w lustrze powtarzając słowa "Dasz radę! To tylko kolejny dzień, który musisz przeżyć. Co to dla ciebie?", aby następnie szybko wskoczyć w jakieś ubrania i w pośpiechu gnać do księgarni, w której pracowałam, aby spędzić siedem godzin w otoczeniu, zapachu kartek i tuszu, który stał się jedyną rzeczą, dla której chciałam żyć.
Bo kto nie kocha zapachu książek?
Aż pewnego dnia całe moje życie przewróciło się o 180 stopni.
Sama nie wiem czy byłam gotowa na jakiekolwiek zmiany, ale wiedziałam, że ich potrzebuje, tylko jeszcze nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo to przewróci moje życie do góry nogami.
Pierwszą zmianą jaką wprowadziłam do swojego monotonnego życia, było wychodzenie z domu, co uwierzcie mi, nie było łatwe dla osoby, która ludzi omija szerokim łukiem, a każdą konfrontacje z nimi przeżywa dogłębnie.
Wszystko zaczęło się kiedy, moja przyjaciółka, tak ludzie aspołeczni też miewają przyjaciół, taki szok, nie mogła znieść myśli, że kolejny dzień spędzę zamknięta w czterech ścianach. Tak po prostu wparowała do mojego małego mieszkania, z niewielką kuchnią, jednym pokojem i jeszcze mniejszą łazienką, aby wcisnąć mnie w najbardziej obcisłą sukienkę, jaką posiadałam w szafie i wyciągnąć na imprezę, która swoją drogą wcale nie okazała się taka zła.
Bawiłam się świetnie, chodź kaca który męczył mnie na drugi dzień, nie wspominam najlepiej. Takim oto sposobem, przynajmniej raz w miesiącu wygospodarowałam dzień, w którym razem z moją przyjaciółką wybieramy się na podbój parkietu, wirując na nim w rytm najnowszych DJ-skich kawałków, których nawiasem mówiąc nie znosiłam.
Kolejną zmianą, która przyczyniła się do powstania osoby, którą jestem teraz była zmiana ubrań.
Mówiąc szczerze nie jestem zwolenniczką zakupów, chyba, że moim nowym nabytkiem miała okazać się jakaś książka lub najnowszy krążek jednego z moich ulubionych zespołów czy wykonawców. Jednak powszechnie wiadomo, w żadną z tych rzeczy nie mogłam się ubrać, więc kiedy zdałam sobie sprawę, że dziur w moich swetrach i podkoszulkach nie da się już tak po prostu zaszyć, a przetarte spodnie, pokazują więcej niż zakrywają, z portfelem wypchanym oszczędnościami i z moją nieodłączną przyjaciółką, ruszyłam na podbój centrum handlowego, gdzie pozostawiłam większą cześć moich pieniędzy.
Kolejną i chyba najważniejszą w tym wypadku zmianą, bo przez nią wszystko tak właściwie się zaczęło, okazało się lato, które zbliżało się wielkimi krokami. Z tego też powodu, moja zwariowana przyjaciółka, zarządziła porzucenia kanapowego , pełnego słodyczy i fastfooda, życia i nie przyjmując do wiadomości jakikolwiek odmów, wykupiła nam karnet do siłowni. Oczywiście z całych sił próbowałam ją odwieść od tego samobójczego pomysłu, posługując się wieloma argumentami przeciw, które niestety zawsze ignorowała, więc nie pozostało mi nic innego jak przystać na jej totalnie zwariowany pomysł.
Kiedy przyszedł pierwszy dzień walki o nieziemskie ciało niczym z okładki magazynu dla pań, pojawiłyśmy się zwarte i gotowe w siłowni. Możemy pominąć fakt, że zanim tam dotarłyśmy stałyśmy w godzinnym korku, wykłócając się o totalne głupoty, ale takie właśnie byłyśmy.
YOU ARE READING
Teenage Dream || a.i. ∞
Fanfiction"You make me Feel like I'm living a Teenage dream The way you turn me on I can't sleep Let's run away and Don't ever look back, don't ever look back My heart stops When you look at me Just one touch Now baby I believe This is real So take a chance a...