#9 KONIEC

1.9K 100 66
                                    

Już trochę wypiliśmy i siedzę na kolanach Pawła przytulając się do niego. Wszyscy mówią, że wyglądamy tak razem słodko, ale czy tak jest? Oczywiście, że tak bo to Paweł. Z nim nie da się nie wyglądać słodko.

-Masz fajkę?- zapytałam Świdnickiego.

-Jedną. A chcesz? Też bym se zajarał- odparł wyjmując paczkę z papierosami.

-Myślisz o tym samym co ja?- mi do głowy wpadł pomysł palenia po studencku.

-Wydaje mi się, że tak- uśmiechnęliśmy się do siebie i chłopak odpalił używkę. Zaciągnął się i się pocałowaliśmy. Dym z jego ust przeszedł do moich po czym odkleiliśmy się. Zaczęłam robić kółka z dymu i Paweł się uśmiechnął. Przekazał mi papierosa i zrobiłam to samo co on przed chwilą. Zaciągnęłam się i znowu się pocałowaliśmy. Wszyscy obok klaskali i gwizdali na to co robimy.

***

Wróciliśmy do hotelu koło 3 w nocy. Dogadaliśmy się z Jankiem i Silesem, że dzisiaj chłopaki się zamieniają i Paweł śpi dzisiaj ze mną. Naszczęście łóżka są dwuosobowe, więc nie musimy się z tym pieprzyć. Ogarneliśmy się oboje po czym położyliśmy się. Ja jestem w koszulce i majtkach, a chłopak w bokserkach i spodniach dresowych. Pocałował mnie w czoło A ja się wtuliłam w jego klatkę piersiową. On palcem zaczął robić kółka na moich plecach co wywołało u mnie przyjemne dreszcze. Po chwili rozmowy zasnęliśmy.

***

Obudziłam się rano przed Pawłem. Przytuliłam się do niego i on się obudził.

-Hej kochanie- chłopak przetarł lekko oczy po czym pocałowaliśmy się na szybko.

-Część skarbie- odparłam- mam pytanie do ciebie.

-Zamieniam się w słuch.

-Czy przemyślałeś to jak będzie wyglądał nasz związek jak stąd wyjedziemy? Mieszkamy zupełnie w innych miejscach. Ty w Przemyślu, ja w Poznaniu.

-Damy radę. Będziemy się spotykać najczęściej jak to możliwe. Jak tylko będę mógł to będę przyjeżdżał do ciebie.

-Ja też jak będę mogła to będę do ciebie przyjeżdżać. Mam nadzieję, że będzie to jak najczęściej.

-Też mam taką nadzieję- chłopak pocałował mnie w czoło.

***

Po ogarnięciu się zeszliśmy na śniadanie. Usiedliśmy obok siebie i Siles zapytał:

-Jak tam noc?

-Zajebiście- odparłam z cwaniackim uśmieszkiem.

-Uuu- zabuczali wszyscy na co ja i Paweł się zaśmialiśmy.

-Nic nie było idioci- zaśmiałam się po czym upiłam łyka kawy.

-No no. Ale wiecie, że dzisiaj nagrywamy solówki, później pijemy i jutro wyjeżdżamy?- zapytał Barti.

-No wiemy niestety- odparł Świdnicki.

-Dzisiaj też mam być w pokoju z Silem?- zapytał Janek.

-A jak myślisz?- puściłam oczko do chłopaka.

*Kolejny dzień*

Jestem totalnie załamana tym, że zaraz już się nie zobaczę z Pawłem. Jest to strasznie przykre, ale cóż. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i wychodzę z hotelu w towarzystwie Pawła. Niektórzy już pojechali, czyli Janek, Tymek i Kamil. Ja jadę jednym pociągiem z Pater'em bo jak się okazało oboje mieszkamy w Poznaniu. Jedziemy we trójkę na dworzec i niestety się rozstaniemy. Udaliśmy się na odpowiedni peron i zaraz ma być nasz pociąg. Pater na chwilę zostawił nas samych i przytuliłam się do Pawła. On złapał mnie za biodra a ja swoje ręce dałam za jego szyję. Prawie się popłakałam na przypomnienie sobie, że ostatni raz widzę tą jego twarz, widzę jego, że zaraz ostatni raz go pocałuję co też zrobiłam. Zbliżyłam się do niego i zobaczyłam nasze usta. On szybko go oddał i pogłębił.

-Nie chcę żeby to było nasze ostatnie spotkanie w najbliższym czasie. Chcę dzisiaj znowu zasnąć w twoich ramionach i budzić się w nich. Nie chcę zasypiać sama bez ciebie i się sama budzić. Nie chcę, kurwa nie chcę.

-Ja też nie chcę. Kochanie ja też. Ale proszę nie płacz- powiedział kiedy zobaczył, że oczy mi się zaszkliły. Czuję te jebane łzy w moich oczach- postaram się przyjechać do ciebie w kolejnym miesiącu. Będziemy codziennie pisać że sobą I rozmawiać. Obiecuję ci.

-Musimy iść- oznajmił Pater kiedy przyjechał nasz pociąg.

-Będę tęsknić- pocałowałam się ostatni raz z Pawłem i niechętnie udałam się do pociągu z Pater'em.

Weszliśmy do naszego przedziału i usiadłam przy oknie. Spojrzałam ze łzami w oczach na Pawła stojącego w tym samym miejscu gdzie stał. Serce mi się kraja jak go widzę. Jestem załamana tym, że zobaczę go dopiero za miesiąc...

---------------------------------------
Witam!
To już ostatni rozdział z tego opowiadania.
Jutro zapraszam Was na moje nowe opowiadanie z Pawłem znowu.
Tak wiem, że "Koleżanka" miała być kontynuowana, ale na to mam zajebisty pomysł, także zapraszam na jutro.
Mam nadzieję, że to opowiadanie się Wam podobało.
Dziękuję Wam za wyświetlenia i wszystko co się stało pod tym opowiadaniem.
Dziękuję Wam bardzo.
❤❤❤❤❤❤❤❤
Salute!

Młode Wilki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz