Część 1

6 1 0
                                    


Zacznijmy od tego, że jestem normalnym nastolatkiem, z wieloma wstrętami, wieloma wadami a najgorsze jest to, że jestem bardzo wstydliwy. Nazywają mnie Brok, nie wiem dlaczego, jakoś się to już przyjęło od podstawówki i tak zostało do teraz, do gimnazjum.. Na prawdę nie chcę tam iść, boję się mojego wstydu.. A jak zaczną się ze mnie śmiać? Co ja wtedy zrobię? Nie wiem.. Przydała by się jakaś druga połówka, może bym się otworzył na nowych ludzi, może nie było by aż tak źle..

Są jeszcze wakacje, no już się kończą. Przyszedł czas na kupowanie zeszytów, długopisów i tak dalej. Znając moje możliwości, nie obejdzie się bez jakiejś wtopy, zawsze tak jest, jak coś mam sam zrobić to mi nic nie wychodzi, nie potrafię nie na niczym skupić, nic nie wychodzi mi dobrze.. Postanowiłem to zmienić! Wchodzimy do sklepu, zabieram koszyk, i idę pomiędzy półki szukać przyborów szkolnych i reszty. Znalazłem wszystko podchodzę do kasy i wykładam, pani kasjerka wszystko skasowała i zapytała czy to wszystko, zaczęły trząść mi się wargi, nie byłem wstanie wypowiedzieć słowa, ale dobrze, że mama stała za mną i odpowiedziała, że tak, wszystko. Wsiadamy do auta i jedziemy do domu. W drodze padło kilka pytań skierowanych do mnie 'A dlaczego nie odpowiedziałeś pani? Znowu się boisz mówić? Czemu się nie odzywasz?!' Odpowiadałem, ale zbyt cicho, nie słyszeli mnie, byłem bardzo zestresowany, nie wiem dlaczego, jakoś tak wyszło. 

Już w domu siadłem na łóżko podpierając się łokciami o kolana i podtrzymując głowę, obok siadła mama i zaczęła mnie przytulać, mówiąc żebym się nie przejmował tym, podniósł głowę do góry i szedł uśmiechnięty. Podziałało, pozbierałem się podniosłem głowę i było już dobrze. Nadszedł wieczór, pomagałem do kolacji, nakryłem stół, zawołałem wszystkich, usiadłem i zacząłem jeść. Gdy tata się czegoś pytał, to odpowiadałem normalnie, nie bałem się niczego i spokojnie jadłem. Skończyłem, pozbierałem talerze, pozmywałem i poszedłem spać. Nie zaspałem tak szybko, długo rozmyślałem, pływałem w obłokach i tak myślałem, że fajnie jednak było by w nowej szkole znaleźć tą drugą połowę mnie, która mnie pocieszy i przytuli, bo jak widzę jakąś parę to zawsze są szczęśliwi, też bym tak chciał, po czym zaspałem.


                                                                                             ***

Być może że krótko, ale co tam, dopiero się wkręcam :) Kolejne części już nie długo!



Zmienny losOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz