Część 2

2 1 0
                                    


Nadszedł ten czas, czas szkoły. Już ubrany w garnitur, trochę za duży na mnie, poszedłem na przystanek czekać na autobus. Po chwili przyszła jakaś dziewczyna, nigdy jej tutaj nie widziałem, może się przeprowadzili tutaj na wakacjach? Hmm.. Nie wiem, nic nie słyszałem żeby jakaś nowa rodzina wprowadzała się do naszej malutkiej wsi. 

Weszliśmy do autobusu, zajęliśmy miejsca i autobus ruszył. Po drodze było tyle przystanków, że nie zdołałem zliczyć, a autobus cały się zapełnił młodszymi ode mnie i starszymi. Na ostatnim przystanku weszła dziewczyna, którą spotkałem przy oddawaniu świadectwa do gimnazjum, zauważyłem, że też była nieśmiała tak jak ja, ale chyba mniej, bo przynajmniej powiedziała ,,Dzień dobry" do kierowcy. Nigdzie już nie było wolnych miejsc oprócz mnie, podeszła obok spojrzała na mnie, złapała się poręczy i stała. Bardzo cieniutkim głosem powiedziałem, żeby usiadła obok mnie, wtedy zrobiła minę jak by patrzyła na niemowlę i usiadła. Zaczerwieniłem się na policzkach a ona to wszystko obserwowała. Ośmieliła się przedstawić. Nazywała się Nelly, nazwiska nie powiedziała, ja też się jej przedstawiłem i odpowiedziałem..

-Bardzo mi miło.

Uśmiechnęła się. Przez resztę drogi do szkoły zdążyliśmy się poznać, dowiedziałem się, że jest lekko przestraszona a zarazem podekscytowana tym że idzie do gimnazjum.

Dojechaliśmy, autobus zaparkował, wyszliśmy z niego i powędrowaliśmy do szkoły.  W środku nauczyciele pokierowali nas na dużą sale gimnastyczną, nigdy na takiej nie byłem, chociaż lubiłem ćwiczyć na wychowaniu fizycznym, ale dawna szkoła nie miała aż takiej dużej i nowoczesnej sali jak ta. Spodobało mi się już, a to był dopiero pierwszy dzień. Usiadłem w środkowym rzędzie krzeseł, zaraz obok mnie przyszła Nelly."Niektórzy tak dziwnie na nas patrzyli.. Ciekawe co oni myśleli, może, że ja i Nelly.. No, że jesteśmy parą.. Niee, na pewno nie."

Cała sala ucichła i na środek wyszła pani dyrektor. Na początku zdawała mi się straszna, ale jak zaczęła mówić, to okazało się że jest bardzo miła i wesoła. Po chwili wyszedł jakiś pan, to chyba był jakiś ważniejszy, może z gminy. Powiedział parę słów, powitał nas wszystkich i oddał głos pani dyrektor. Nadszedł czas gdy to poznamy swoje klasy. Padło imię Nelly, a po chwili moje, wtedy bardzo się ucieszyłem, że będę już kogoś znał, z resztą nie tylko ja, ona też się cieszyła.

Weszliśmy do klasy, pozajmowaliśmy krzesła, wszyscy siedzieli normalnie, chłopacy z chłopakami, dziewczyny z dziewczynami, tylko nie ja i Nelly. Usiedliśmy na środku razem, i nikomu to nie przeszkadzało. Myślałem że będą się z nas śmiać, albo gadać że jesteśmy razem, a tutaj nic. Nauczycielka nas powitała, przedstawiła się i powiedziała nam plan lekcji, jak to zwykle było na początku roku szkolnego. Mieliśmy chwilę wolego czasu, to każdy rozmawiał, i my też. Poznawałem ją coraz bardziej, i nie zdawałem sobie sprawy z tego, że coraz bardziej się w niej zakochuje. Nie wiem czy ona we mnie też, ale miałem nadzieje, że też. Zadzwonił dzwonek i pani powiedziała, że to koniec na dzisiaj. Wszyscy wychodzili do autobusu. W środku znowu razem siedzieliśmy. Miałem nadzieje, że zacząłem się jej podobać, a tutaj nagle głos ,,NELLY!!" Wstała obróciła się do tyłu, zrobiła krok i wpadła w ramiona jakiegoś chłopaka, a w mojej głowie już szał ''Dzisiaj ją poznałem i już dzisiaj ją pożegnam." Zamieniła kilka słów z nim i wróciła na swoje miejsce. Po czym zadałem jej pytanie                  

 -Nelly, możesz mi powiedzieć, kto to był? 

-Tak, to był mój starszy brat.

Gdy usłyszałem, że to był jej brat, od się uspokoiłem. Nie pomyślałem nawet, że może mieć starszego brata, czemu ja jestem taki nerwowy, zadawałem sobie to pytanie przez całą drogę do domu.

Wychodzę z autobusu ostatni, ale mi to nie przeszkadza. Wchodzę do domu i słyszę, że mama sprząta. Szybko się przebrałem i poszedłem jej pomagać. Tu kwiatki podlałem, tam kurze pościerałem a w między czasie mama zadawała mi pytania.. 

-Jak było? Poznałeś kogoś innego? Dużo lekcji będziesz miał? Gdzie książki dostaniesz?

Nie dawała mi chwili na odpowiedz, śmiałem się z tego, ale mama już taka jest, a ja ją taką kocham. Jak skończyła zadawać pytania, to odpowiedziałem..  

-Poznałem nową dziewczynę, fajnie mi się z nią rozmawia. 

Tak nawijałem chwilę, aż wybiła siódma, wtedy otworzyły się drzwi i wszedł tata. Mamie pokazały się łzy, a ja nie wiedziałem o co biega tak dokładnie. Zawsze jak wchodzi to pierwsze co to pyta się czy jest kolacja, a dzisiaj tak bez słowa. Dopiero gdy się obróciłem, zobaczyłem...

Mama miała dzisiaj z tatą rocznicę ślubu, wszystko się łączy w jedno, mama sprzątała z tej okazji, tata przyniósł bukiet róż, tylko ja nic nie zrobiłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mama miała dzisiaj z tatą rocznicę ślubu, wszystko się łączy w jedno, mama sprzątała z tej okazji, tata przyniósł bukiet róż, tylko ja nic nie zrobiłem.. Ale przeprosiłem za to, że zapomniałem kompletnie o rocznicy i postanowiłem sobie obiecać, że takich wydarzeń już nigdy nie zapomnę!

Zaczęliśmy świętować!


***


Kolejna część opowieści Brok'a, nowe przyjaźnie, zaskoczenia i łzy szczęścia. Kolejne części niebawem! 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zmienny losOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz