Nastepny piękny poranek
Następny cudowny dzień
Piątek
I...
Czekaj co?!
Nie Nie nie nie nie
Kurwa!
Przeklnelam i zaczelam szybko się ubierać i pakować
Po 9... Super! Jestem już ponad jedna lekcje spóźniona...
Zbiegłam po schodach prawie się wywracając. Zerknęłam szybko na rodziców i ja jak to ja zachaczyłam o stół na którym znajdowało się moje drugie śniadanie do szkoły, zabrałam je szybko i pędem ruszyłam w stronę drzwi, trzasnęłam i wybieglam z domu nie zegnajac się z rodzicami oraz prawie wpadając pod samochod, gdyby się nie zatrzymał najprawdopodobniej leżałabym teraz na ulicy w kałuży krwi. Kiwnęłam przepraszająco głowa w stronę najpewniej zdenerwowanego kierowcy i znowu zaczęłam biec w stronę szkoły. Najbardziej dziwiło mnie ze rodzice mnie nie obudzili, no ale cóż bardziej interesują się piekarnią niż mną. Nie myśląc już dużej szybko wbiegłam po schodach na teren szkoły.-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
Do klasy wtargnelam jak burza.
Przy czym oczywiście dostalam uwagę oraz znienawidzona przeze mnie baba wpisała mi spóźnienie, nie dziwie się jej taka praca, ale czasem mogłaby mi odposcic. Niestety ale przez spóźnienia będę miała bardzo obniżona ocenę z zachowania.Usiadłam szybko w ławce i przepisałam temat oraz pare zdań znajdujących się w zeszycie Alyi i staralam się calą lekcje grzecznie siedzieć żeby znowu nie nagrabić sobie u najbardziej znienawidzonej babki w szkole. Siedziałam jak struna starając słuchać pani jednak słabo mi to wychodziło. W końcu
Po skończonej lekcji która tak właściwie trwała zaledwie pół godziny wyszlam razem z Alya na korytarz, rozmawialiśmy chwile jednak cos a jednak ktoś nam przeszkodzil.-Hej dziewczyny-powiedzial Nino z usmiechem.
-czesc-odpowiedziała Alya a zaraz po niej ja.
Adrien tylko kiwnal glowa i sie uśmiechnął.
Czulam ze moje ciało przeszywa ciepły dreszcz a na moich policzkach pojawiają się rumieńce. Uwielbiałam jego uśmiech,jego włosy,ja uwielbiałam jego całego.
Z zamyslen wybudził mnie donośny głos mojej przyjaciółki.
-Marinette!
-Yyy... oczywiście-powiedziałam zdezorientowana mając nadzieje ze odpowiedz nie powinna brzmieć inaczej. Na szczęście okazało się ze chodziło o to czy po szkole nie chce iść do kawiarni z nasza ekipa która składa się ze mnie, Alyi, Nina i Adriena.
Przyjaciółka patrzyła na mnie zdziwiona ponieważ zazwyczaj odpowiadałam bez żadnego sensu ponieważ nie słuchałam.
Kąciki moich ust lekko się uniosły kiedy przypomniałam sobie o pewnej sytuacji z przed paru miesięcy.
_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_
Hej Marinette,Alyia!-pomachał W nasza stronę Nino.
Jednak ja jak zwykle byłam wpatrzona
w Adriena
-Marinette masz zadanie z Chemii?-zapytała Alya.
-yyy... ten.... na śniadanie jadłam masło- Powiedziałam zdezorientowana, w po chwili usłyszałam głośny śmiech moich znajomych. Gdy zorientowałam się co powiedziałam wybuchnęłam donośnym śmiechem przez który przechodząca nauczycielka zwróciła mi uwagę. To już nawet śmiać się nie można?—
_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"_"-Czyli jesteśmy umówieni na 17?-upewnił się Nino a Alya tylko skinęła głową. Po wykonanym geście ze strony Alya'y można było usłyszeć dzwonek który zapowiadał lekcje języka fransukiego.
❤️❄️🦌❤️❄️🦌❤️❄️🦌❤️❄️🦌❤️
Hej,hej,hej!!
Taki świąteczny prezent dla was xD
Zawsze gdy dostaje komentarze typu „kiedy next" mam poczucie ze na nie nie odpowiem. To opowiadanie wiązałam z jakaś większa przyszłością jednak wyszło jak wyszło (brak aktywności) i postanowiłam ze za czesto nie będę pisać. Jednak czasami coś się pojawi.Co ja mam tu dużo do gadania?
Spóźnionych Wesołych Świat szczęśliwego nowego roku oraz wesołego jajka xD❤️🎅🏻🌲❄️🦌
❤️❄️🦌❤️❄️🦌❤️❄️🦌❤️❄️🦌❤️
CZYTASZ
Miraculum-Spotkajmy się
FanfictionMarinette jest zwykłą nastolatką, jednak po 15 latach spędzonych w Paryżu jej życie w jednej chwili odwróciło sie do góry nogami. Jak pewnie wiecie dostała magiczne kolczyki, jednak nie zupełnie o tym jest to opawiadanie .Przyjaciółka Mariette,Alya...