♥P♥R♥O♥L♥O♥G♥

57 5 36
                                    

~perspektywa Jimina~

- Mamke, jedziemy już?- krzyknąłem do mamy, która malowała się w łazience.

- Już, już! A co Ci się tak śpieszy dzisiaj do babci?- zaśmiała się i podeszła do mnie.

- No bo dawno się z nią nie widziałem. A po za tym... Chcę zobaczyć JinJina!- odpowiedziałem radośnie, kręcąc się w kółko, na co moja rodzicielka się zaśmiała.

- Ah, ten JinJin... On ma na Ciebie dobry wpływ.- pogłaskała mnie po głowie.

- Ej! Mówiłem żebyś tak nie robiła!- założyłem ręce na piersi i zrobiłem obrażona min.

- Oj no już dobrze, już dobrze. Ale pamiętam... Kiedyś po prostu uwielbiałeś jak to robiłam... A teraz już tak wyrosłeś... Masz już 15 lat... Za trzy lata pewnie będziesz chciał wyleciać z gniazdka.- westchnęła.

- No coś ty! Ja na zawsze zostanę z Tobą!- przytuliłem .

- I będziesz za mną mieszkać nawet po osiemnaste?- spytała.

- Tak!- odsunąłem się od mamy i... No ten... Położyłem dwa palce na czole i po chwili je zabrałem.

- Ok. Ale ty będziesz płacił za czysz!- zaśmiała się i uciekła.

- No chyba, mamke śnisz! Nie ma tak!- krzyczałem za nią, a ona się tylko śmiała. Po chwili biegu, gdy już się zmęczyła lekko (a ona męczy się szybko) ustała w miejscu.

- Dobra, to... Jedziemy już?- spytała ruszając w stronę samochodu.

- Jasne!- ruszłem za nią. Po chwili byliśmy już w samochodzie i zmierzaliśmy w stronę domu babci.

~ po piętnastu minutach jazdy ~

- RUDA TAŃCZY JA SZALONA!- zaśpiewałem mamie.

- Jimin zaraz wysiądzie z samochodu!- zaczęła się śmiać.

- Pyfyfy.- odwróciłem się, udając obrażonego.

- Pyfyfy.- przedrzźniała mnie.

- No ej!- walnąłem lekko w ramię.

- No ej!- dalej mnie przedrzeźniała.

- Obrażam się!- odwróciłem się do okna.

- A ja mam cukierkiii~.- po jej słowach szybko spojrzałem na nią.

- Dajj!- zrobiłem słodkie oczka i minę szczeniaczka.

- Weź sobie, są w schowku.- powiedziała, a ja szybko sięgnąłem po najcudowniejszą rzecz na świecie. Po zjedzeniu wszystkiego zasnąłem.

~ 10 minut później ~

Obudził mnie krzyk mojej mamy i pisk opon. Dosłownie sekundę później uderzyła w nas ciężarówka.

- Mamke! Mamke!- krzyknąłem z ostatnich sił do zakrwawionej mamusi, po czym przed oczami miałem już tylko ciemność.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 03, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Adoptowany brat | Yoonmin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz