Godzina 6
Ana
Nigdy nienawidziłam wcześnie wstawać. Odkąd pamiętam byłam największym śpiochem i gdy każdy w domu robił rano coś pożytecznego ja przewracałam się na lewy bok. Lecz odkąd przeprowadziłam się do Seattle nie mogłam sobie pozwolić na poranne leniuchowanie do 8 rano. Zwłaszcza że to były ostatnie dni w uczelni do której chodziłam. Dziś musiałam jednak zastąpić Kate na rozmowie w największej firmie w Seattle czyli Grey House. Tak mi się nie chciało że szok, ale czego się nie robi dla przyjaciół. Wstałam, ogarnęłam się, ubrałam i udałam do kuchni zrobić herbatę i śniadanie (oczywiście podwójnie). Zjadłam swoje, zabrałam posiłek dla Kate i weszłam do jej pokoju. Postawiła śniadanie wraz z ciepłą herbatą na szafce przy łóżku.
- Hej, jak się czujesz?
- Nawet nic nie mów. - odpowiedziała że smutną miną - dałam Ci pytania? - zapytała
- Tak - odparłam
- Masz dyktafon? - zapytała zaniepokojona
- Tak, tak. Wszystko mam. - odpowiedziałam przeglądając się w lustrze
- Tak jedziesz? - zapytała, podnosząc się i upijając łyk herbaty
- Owszem. Tak jak stoję. - pokazałam się Kate jeszcze raz
- Dobra. To ty jedź, a ja poumieram sobie tu. Powodzenia. A jeszcze jedno, weź mój samochód.
- Okey. Dziękuję.
Po 15 minutach drogi byłam już pod firmą. Szczerze to nie chciało mi się tam iść, ale obowiązki to obowiązki. Zdecydowanym krokiem weszłam do budynku i zaraz na recepcji zostałam powitania przez uśmiechniętą blondynkę.
- Dzień dobry! Pani Kate?
- Yyy... Nie. Jestem Anastasia. Moja przyjaciółka się rozchorowała i poleciła abym to ja przeprowadziła wywiad z Panem Greyem.
- Oczywiście. Zapraszam za mną.
Weszłyśmy do windy. Gdy dojechałyśmy na najwyższe piętro, recepcjonistka wskazała mi drogę do biura Pana Christiana. Delikatnie zapukałam i uchyliłam drzwi. I w tym momencie zaliczyłam gafe stulecia. Otóż nie byłabym sobą, gdyby coś się nie stało, a dokładnie już w progu potknęłam się i upadałam. Ujrzałam tylko jak Pan Grey zbliża się w moją stronę i podaje mi rękę.
- Nic pani się nie stało? - zapytał swoim seksownym głosem
- Nie, nic się nie stało. Jestem Anastasia. Wiem, miała być Kate lecz ona się rozchorowała i jestem ja.
- Nie ma sprawy. Proszę usiąść.
- Dziękuję.
Usiadłam na białym fotelu naprzeciwko dużych okien. Włączyłam dyktafon, uporządkowałam papiery, ale brakowało mi jednego, małego elementu, a mianowicie ołówka. Spojrzałam na perfekcyjnie ułożone ołówki i nagle zobaczyłam jak mężczyzna wstaje że swojego miejsca, podaję mi ołówek do ręki i siada na fotelu obok mnie.
- Dziękuję bardzo. Możemy zaczynać?
- Zaczniemy kiedy pani będzie gotowa.
- Oczywiście. Więc pierwsze pytanie. Dlaczego postanowił Pan sponsorować nasza uczelnię?
- Anastasio, proszę mi mówić Christian. Mój pomysł był prosty. Uczęszczałem do tej szkoły, a że jestem dobroduszny pomyślałem czemu nie. Ale zacząłbym wcześnie gdybym wiedział, że chodzą tam tak piękne dziewczyny jak ty.
- Dziękuję za komplement.
Dokończyliśmy wywiad. Zajęło nam to jakąś godzinę. Chyba była to moja najlepsza godzina w życiu, bo przecież rozmawiałam z największym przystojniakiem w Seattle.
15 minut później
- Hej Kate! - krzyknęłam wchodząc do naszego apartamentu
- Cześć! Masz wszystkie papiery? - usłyszałam zachrypnięty głos z łazienki
- Tak. Wszystkie dokumenty masz w kuchni w teczce. A narazie muszę się pozbyć tych diabelskich przyrządów z moich stóp, potocznie zwanych szpilek.
- Ha ha. Dziękuję wariatko. A stópki muszą ci wyzdrowieć bo za tydzień kończymy szkołę. Trzeba się jakoś pokazać. No chyba że idziesz w jakiś wygodnych klapeczkach.
- Nie no. Nie będzie tak źle.
- Dobra. Idę obrobić ten wywiad. Posłucham sobie o czym tak rozmawialiście prawie przez godzinę.
Nalałam sobie wody do szklanki i gdy już miałam siadać usłyszałam głos Kate.
- Ana. Chodź na chwilkę.
- No już idę. - weszłam do jej pokoju- co się stało?
- Papiery papierami, ale to chyba do ciebie. - dostałam karteczkę od przyjaciółki
- O cholera.
- Co się stało? Co to jest?
- Nie. Nic, nic. Nie ważne.
Jezu. Dostałam numer do Christiana Greya. Do najpiękniejszego faceta w mieście. Każda by go mogła mieć, a on dla numer mi. Ale z drugiej strony nie wiem. Przecież taki facet jak Grey może szuka lasek na jeden raz. Pisać czy nie? Zostałam z tym pytaniem sama. Przecież nie powiem Kate bo będzie gadała głupoty. A może muszę się spotkać z Leilą? Nie no. Ona będzie mi go zazdrościła a jednak to ja zapracowałam sobie na numer Pana Greya. Napiszę. Wzięłam swój telefon i napisałam
SMS
Ja: To ty również masz mój numer.
On: Cieszę się. Umówimy się jutro na kawę?
Ja: Chętnie.
On: Jutro. Bądź gotowa na 12. Podaj adres.
Ja: 8 Crossfield Road Seattle West Midlands B29
On: W takim razie do jutra Ano
Ja: Do jutra ChristianieI w tej chwili poczułam motyle w brzuchu. Udałam się do łazienki i poszłam spać myśląc o tym co się dziś wydarzyło.
____________________________
Witajcie kochani. Pierwszy rozdział za nami. Dajcie znać czy wam się podoba. Liczę również na mile komentarze oraz gwiazdki. Postaram się aby rozdziały pojawiały się regularnie❤️
CZYTASZ
50 Twarzy Greya
Romantizm24-letnia Anastasia jest studentką szkoły którą sponsoruje Christian Grey. Pewnego dnia kobieta zastępuje koleżankę na wywiadzie z Panem Greyem. Jak zakończy się ta znajomość? Zapraszam wszystkich do czytania.