Czyli jednak przeżył.. [Część 10]

38 2 0
                                    

Po kilku godzinach Sandra ocuciła się. Na szczęście nie miała głębokiej rany po strzale. Black Wolf od razu pobiegła do mniej.

-Czyli moja rodzina ...żyje?-Zapytała Black Wolf

-*kaszlenie* Tak idiotko... -Powiedziała śmiejąc się 

-Wiem, wiem. Pochopnie cię odrzuciliśmy... Ale wiedz ,że nadal nie możemy ci zbytnio ufać-Powiedziała Black Wolf

-Taaaaa jasne xD- Powiedziała Sandra

Nastała cisza. Julka nie wiedziała co powiedzieć... Wyglądała na szczęśliwą a w tym samym momencie na wściekłą, ale dziwić się? Myślała ,że przyjaciółka ją zdradziła ,a tak na prawdę chciała tylko pomoc..

-Więc.... Gdzie reszta? Ten Smerf i Sebastian?- Zapytała Sandra

-Zostali tam...- Odpowiedziałam

-Ehe... Czyli dwóch mniej- Powiedziała, śmiejąc się Sandra

-Dlaczego się śmiejesz?- Zapytała Julka

-Hmm... Bo zostawiliście rannych ??? TAK SIĘ NIE ROBI! Nawet Liga Cienia dba o swoich...

-Liga Cienia... Liga Cienia! To przez nich to się stało!- Krzyknęła Black Wolf

-W sumie... masa Zombie i ludzie bez uzbrojenia al...- Przerwałam Sandrze

-Stooop... Skąd to wiesz?

-Em.....- Sandra schowała się pod koc

-JEZU! SANDRA TY TAM BYŁAŚ!?- Zaczęła krzyczeć po niej Black Wolf

-Tak... Kazali mi...

 -Jak ja cię kiedyś nie zabije....- Powiedziała Black Wolf

-To ja się zabije sama xD -Powiedziała śmiejąc się.

-Dobra chodźmy na kolacje... Jestem głooodna -Powiedziałam

Wszyscy udali się do małego budynku. Była tam Jadalnia. Lufer przez cały czas rozmawiał z Jarmą. Dowiedzieliśmy się parę rzeczy o tym obozie oraz o mieszkańcach. Netheo- czyli śmieszny chłopak, o brązowych włosach uwielbiał Jaśminową herbatkę. Stworzył on również jakąś Netheolandię. Nikt nie wie  co to jest... Gangsterek- Był dosyć hm... gburowaty? Był dosyć skryty. Jarma- Przyjaciel Luferka. Ma żonę ,ale nie wiemy gdzie jest. Powiedział nam ,że tylko on wie gdzie się ukrywa...

W pewnym momencie usłyszeliśmy wybuch. Sandra jako pierwsza wybiegła z pomieszczenia

-Zostańcie tutaj! Może ty być ktoś od nas- Powiedziała i pobiegła na bramę 

Pobiegłam razem z Luferkiem i Stownem za Sandrą. To nie był nikt z Ligi Cienia... 

-Kim ty jesteś!-Zapytała 

-Wpierw ty się przedstaw!-Wykrzyknął nieznajomy.

Trzeba zaznaczyć ,że Sandra była, można powiedzieć zamaskowana. Miała na sobie maskę oraz kaptur więc widać jej było tylko oczy... znaczy oko bo drugiego nie miała. Na rannym oku nie miała nawet opaski.. Było ono po prostu... białe. Sandra powiedziała nam ,że gdy biegła po drzewach zgubiła opaskę. Ale wracając do akcji

-Nie strzelaj! Tu są ludzie!- Wykrzyknął Lufer

-Hmmm czyli Czasowcy i Białe Wilki?!- Nieznajomy zaczął się śmiać...

Rozpoczęła się strzelanina. Po chwili Lufer oberwał i upadł na ziemię. Sandra pobiegła z nim do Black Wolf aby go opatrzyła.

-Przestań!-Krzyczał Stown

-Nie! To jest ZEMSTA! -Powiedział Nieznajomy

-Zemsta? [Twoje Imię] powiedz aby reszta udała się do jakiegoś bezpiecznego miejsca... doo hmm Piwnicy... Chyba wiem kto to.-Powiedziała Sandra i pobiegła pomóc Stownowi

__________Świat oczami Sandry__________

Chyba wiem kto to. Zrobię coś za co Black Wings mnie zabije. Muszę postrzelić Stowna... Dobra strzelam.

-Agh! Jezu! Co ty zrobiłaś?!-Krzyczał Stown.

W chwili przeniosłam go do bezpiecznego miejsca. Zaczęła się strzelanina. W sumie nie przemyślałam tego, gdyż krwawiła mi noga. W pewnej chwili zasłabłam i upadłam. 

-Ojoj... Coś się stało sieroto?! I co? To ty Julko? hmm? Wiesz ,że nie potrafisz się strzelać! A teraz... Zabiję cię!

Julko? Hmmm . Myślę ,że nie wie o mnie. 

Nieznajomy zbliżył się do mnie i przyłożył pistolet do głowy

-No no... sierotko... Widzę ,że z oczkiem coraz gorzej... Pokaż mi twoją twarzyczkę Julko... Chcę wiedzieć JAK UMIERASZ!

Szarpałam się ale odsłonił moją twarz. Gdy tylko mnie zobaczył rzucił pistolet na ziemię.

-Proszę! Strzelaj! Wygrałeś!- Powiedziałam do niego

-Nie zrobię tego...-Powiedział i ściągnął maskę...

Wiedziałam ,że to był...


Kto to był? Dlaczego nie strzelił do Sandry? Tego dowiecie się w następnej części " CZASU ZJEDNOCZONYCH! 

Dziękuję za przeczytanie, myślę ,że się spodobało.

Czas ZjednoczonychWhere stories live. Discover now