Toaleta. Miejsce, gdzie wiele osób traci lub zyskuje nadzieję na nowe, lepsze życie. Jest miejscem relaksu i odprężenia lub wręcz przeciwnie – strachu i napięcia.
Co jednak wyróżniało toaletę do której udał się nieco pijany student kulturoznawstwa Kim Jongdae, który w pełnym skupieniu przemierzał coraz bardziej dłużącą się drogę do miejsca wybawienia?
Była publiczna... i nawiedzona.
- Szybko szybko szybko szybko... - mruczał pod nosem Dae, otwierając drzwi kabiny. Nie zwracał nawet uwagi na wszechogarniającą nieprzyjemną woń, która towarzyszyła zwykle takim miejscom. Zależało mu jedynie na tym, aby zrobić co trzeba.
Miał zasadę – najebany, to nie sika na stojąco. Tak zrobił i tym razem, usiadł wygodnie, zadowolony, że zdążył, jednak nie przewidział jednego – mokrej deski klozetowej. Skrzywił się i rozejrzał się w poszukiwaniu czegoś, czym mógłby ją wytrzeć, los jednak nie był dla niego łaskawy, ponieważ w kabinie była tylko muszla oraz popisane ściany.
- No nie, nie ma papieru! – jęknął zawiedziony i zdenerwowany. Pomimo już opróżnionego pęcherza wiedział, że przez resztę czasu, który zajmie mu powrót do domu, wciąż będzie odczuwał dyskomfort.
Gdy miał już rozpłakać się nad swoim smutnym losem, nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Przed nim pojawił się obłok czarnego dymu, a z niego po chwili wyłonił się człowiek w długiej czerwonej pelerynie z kapturem, zasłaniającej jego twarz. Krzyknął głośno bardzo męskim piskiem, zapominając nawet na chwilę, że spodnie oraz bokserki ma wciąż spuszczone w dół i siedzi na mokrej desce. Postać rozłożyła ręce na boki, a w jej dłoniach pojawiły się dwie rolki papieru – w lewej czerwona, w prawej niebieska.
- Wybierz rolkę. – ręce intruza przesunęły się przed samą twarz Jongdae.
- A-Ale że co? – zdziwiony student zamrugał szybko po kilku sekundach laga życiowego, patrząc z rozdziawioną buzią do góry, próbując dostrzec twarz schowaną w cieniu.
- Wybierz rolkę. Czerwona czy niebieska, którą wybierasz? – mężczyzna, co stwierdził Kim po głosie, wydawał się niecierpliwić.
- Eee... A nie masz innych kolorów? Wiesz, osobiście wolę na przykład różowy albo fioletowy... Albo żółty, o! Masz żółty papier? Lubię żółty papier, zawsze kupuję go na promocji w sklepie. – zaśmiał się głupio, spuszczając głowę na dół, w tej samej chwili zauważając, że jego dolna garderoba leży na ziemi. Kilka chwil zajęło mu, aby do jego głowy przyszła bardzo niepokojąca myśl.
- T-Ty zboczeńcu! Kutasiarzu! Co ty sobie wyobrażasz? Wchodzić mi tak do mojej publicznej prywatnej kabiny toaletowej gdzie załatwiam swoje potrzeby fizjologiczne? Ty chory pojebie, kręci cię to?! Może jeszcze mi powiesz, że pod tym czerwonym płaszczem jesteś cały goły?! Wypierdalaj na plażę nudystów! – zataczając się, Jongdae najszybciej jak mógł podciągnął to co musiał, nie zwracając nawet uwagi na to, że miał mokry tyłek. Chciał wyjść z gracją godną obrażonej księżniczki z tego miejsca, jednak przeszkodził mu wybuch złości jego towarzysza.
- Ja pierdole, rzucam tą robotę, kolejny na mnie wrzeszczy, że zboczeniec, że kutasiasz! Sam jesteś kutasiarz i masz małego, a nie! Myślisz, że lubię to, co robię?! Nie chciałem zostać demonem papieru toaletowego, samo wyszło! Mówiłem im nawet, że mogę nauczyć się, jak mam wydawać dźwięki fasoli, ale nieeee Minseok, zostaniesz Aka-Manto, będzie fajnie, proponujesz im jedynie dwa papiery toaletowe i zabijasz jak sobie wybiorą. Gówno prawda, prędzej wy mnie zabijecie! Wiesz, ile ja już nerwów się najadłem przez to? Tylko mnie wyzywacie i rzucacie majtkami, koszykami albo pryskacie odświeżaczem powietrza po oczach. A wiesz co ci powiem? Ja też mam uczucia, też czuję! Co, może jak jestem demonem to nie jestem wrażliwy? Przez te wasze stereotypowe myślenie muszę chodzić do terapeuty, bo nabawiłem się nerwicy! Nie, ja już mam dosyć, pierdolcie się wszyscy! – mężczyzna rzucił w Kima rolkami papieru, po czym gwałtownie zdjął kaptur i założył ręce na pierś. Jongdae w tamtym momencie stwierdził, że demon jest najpiękniejszą istotą na ziemi, pomimo łez w jego oczach.
...łez w jego oczach?
- Jejku, przepraszam nie chciałem cię urazić, przepraszam, nie płacz tylko, proszę, kupię ci kwiatki i gorącą czekoladę, pójdziemy do mnie i obejrzymy Barbie i dwanaście tańczących księżniczek, co ty na to? – podszedł do niego i delikatnie przytulił. Po alkoholu zawsze lubił przyklejać się do ludzi i ciążyć na nich niczym ból istnienia po comebacku Twenty One Pilots.
Możliwe (a nawet pewne), że żaden z nich nie myślał wtedy trzeźwo. Alkohol i żal skierowany do Naczelnego Demona spowodowały, że obaj mężczyźni (nieco chwiejnie i z przystankiem w całodobowym sklepie po obiecaną gorącą czekoladę i kilka tanich win), powędrowali w stronę mieszkania, gdzie obejrzeli nie tylko Barbie i dwanaście tańczących księżniczek oraz zapoczątkowali nową, pełną papieru toaletowego znajomość. Jongdae cieszył się, że ma go za darmo (i to w różnych kolorach), a Minseok, że w końcu ktoś doceniał jego pracę.
Kto by pomyślał, że toaleta publiczna tak zbliża ludzi?
*△*△*
Powiem wam tyle: spałam dzisiaj 3 godziny i pomysł na tego oneshota powstał w mojej głowie, kiedy drzemałam w pociągu. ((mam nadzieję, że to chodź trochę wytłumaczy to, że do głowy przychodzą mi same dziwne pomysły))
Oprócz tego dostałam się na studia, yaay!! ♥
CZYTASZ
the fault in out toilet paper || xiuchen oneshot
Fanfiction『Gdzie Jongdae musi do toalety, a Minseok proponuje mu papier. 』 Oneshot powstał po bezsennej nocy i czytaniu w internecie o japońskich demonach toalet (wybaczcie).