- A już zaczynałem się wczuwać!- wrzasnął Hinata.
- Oglądałem go wczoraj. Leciał wieczorem. Fajny był. - parsknęłam głośnym śmiechem gdy Kageyama to powiedział.
- Jakie było zakończenie tego filmu? Zaciekawił mnie. - zapytał Nishinoya tak poważnie jakby od tego zależało jego życie.
- Co ty sobie myślisz że zmieniasz temat! - powiedział Ukai. Był wściekły, nigdy go takiego nie widziałam.
- Dobrze, dobrze. Nie bądź taki sztywny.
- Do rzeczy!
- Więc...Cóż... Kurde nie wiem co pierwsze powiedzieć.- Zamyśliłam się chwilę po czym powoli zaczęłam mówić.- Kiedy się przeprowadziliśmy rodzice bali się mnie posłać do szkoły przez to, że nie znałam języka. Przez 2 długie tygodnie siedziałam w domu i miałam lekcje języka polskiego. Nauczyłam się podstaw i gramatyki. Rodzice posłali mnie do szkoły. Tam w szkołach nie ma takiego przedstawiania nowych uczniów jak tu w Japonii, że stoi się na środku klasy , tylko siadach w ławce i po prostu nauczyciel się wypytuje o ciebie. Odpowiadasz na pytania gdzie w taki sposób klasa poznaje tą osobę. - Wzięłam szklankę i nalałam do niej napoju po czym upiłam łyk.
_ Wybacz, że przerwę ale jak do "nas" przychodzą nowe osoby nagle robi się na przerwie wianuszek obok nich. Czy w Polsce jest tak samo? - Zapytał mnie speszony Sawamura.
- To zależy, bo jeżeli jesteś w podstawówce to tak, ale gdy dorastasz już nie. Miałam taką sytuację, że w gimnazjum doszedł do mojej klasy pewien chłopak i to było tak, że ci co chcieli podeszli, gadali a ci co byli z tyłu, tam się trzymali. Nie wychylali się, w tym ja.
-Rozumiem to trochę lepiej. Ale z jednej strony smutne. To tak jakby brak zainteresowania nową osoba we własnej klasie.- Odpowiedział kapitan drużyny.
- No tak. Zgodzę się z tobą ale tam to jest na porządku dziennym.
- A powiedz miałaś tam jakiś znajomych? Przyjaciół?-Zapytałam mnie Kyouko. Zdziwiła mnie tym bo raczej myślałam, że będzie siedzieć cicho. Jak w sumie zwykle.
- Miałam 2 przyjaciółki od podstawówki aż do ukończenia gimnazjum. Nie roztawałyśmy się na krok, wszędzie chodziłyśmy razem. Były niesamowite. - Wstałam żeby podreptać do kuchni. Wyciągnęłam miseczkę i wsypałam lód do niej. Siadłam na poprzednim miejscu, wrzuciłam sobie 3 kostki do szklanki z napojem a resztę położyłam na środku stołu. - Lecz nie tylko z nimi się kolegowałam. Miałam też bliskie znajomości z chłopakami trenującymi jakiś sport. Jeden był moim najlepszym przyjacielem, trenował piłkę nożną, nazywał się Zero. Może nie umie grać w siatkę ale mogę do niego napisać o to czy by z wami nie zagrał. Jest otwarty na propozycję. A po za tym też powiedział, że jak będę w jakimś klubie to on chce przyjechać i zobaczyć ten klub i się poznać z jego członkami.
Nastała chwila ciszy. Trochę mnie to krępowało. Spojrzałam na Kuro i Bokuto, jedynie co widziałam, że sobie słodko drzemią na podłodze. "Dzięki chłopaki za pomoc. Zginiecie marnie." Nie wiedziałam co mogłabym powiedzieć więcej. Mam powiedzieć wszystko ale ja już nawet nie wiem co mam mówić. Jakie to irytujące.
- Wymieniłaś tylko dwie dziewczyny. A co z resztą? - Pytanie padło z ust Nishinoya'i.
- Trudny temat. Cóż wystarczy, że powiem, że dziewczyny po prosu mnie nie lubiły? - Spojrzałam pytająco w jego stronę. Pokręcił głową na nie. Westchnęłam. - No dobrze. Nie lubiły mnie tylko z jednego powodu. Zadawałam się z dużą ilością chłopców i czuły we mnie zagrożenie, że im zabiorę któregoś z nich. Miałam bardziej przechlapane jak miałam wybrać na treningach czego będę pomagać. Tak zwane, być menadżerką. Każdy chciał, żebym do niego dołączyła, w końcu wybrałam siatkówkę. Dziewczyny, które tam się regularnie pojawiały chciały mnie zrujnować. Dużo dziewczyn ze mnie szydziło oraz żartowały ze mnie. Robiły mi głupie żarty... - Zamilkłam na chwilę. Czułam jak łzy powoli zbierały się w kącikach oczu. Otrząsnęłam się szybko. Nie chciałam płakać. Zobaczyłam, że Kageyama siedzący obok mnie chciał coś powiedzieć ale szybko kontynuowałam. - Zniszczyły mi moją psychikę oraz samoocenę. Nie chciałam, żeby zobaczyły, że udał się ich plan przywdziewałam maskę optymisty, sangwinika oraz dawałam im do zrozumienia, że mam to gdzieś co mówią o mnie. A jak wracałam do domu maska opadała i płakałam, chciałam pomocy lecz nic nikt nie mógł zrobić bo dowodów nie było. Moja psychika była też lekko zawieruszona tym, że rodziców czasem nie było w domu około 3 tygodni gdzie jak wracali byli tydzień później znowu wyjeżdżali. Bardzo mi ich wtedy brakowało, nie miałam nikogo tak bliskiego jak rodzic by móc pogadać z nim o całej sytuacji. Wiec uznałam, że zamknę się w swoim świecie pisząc z przypadkowymi osobami. Tak poznałam Kuro i Bokuto. W tym samym czasie zaczęłam śpiewać więcej oraz komponować, uspokajało mnie to tak jak trenowanie siatkówki.
CZYTASZ
Będziesz moim amuletem?
RomanceAkuma Hoshi. 15 letnia dziewczyna kochająca sport, muzykę oraz wypady z przyjaciółmi. Średniego wzrostu, zielone oczy, wiśniowe, ścięte na krótko włosy. Nieśmiała, strachliwa z natury. W obronie bliskich staje się odważną, agresywną i bezwzg...