Fuyuhiko x Peko

41 1 3
                                    

Peko obudziła się wcześnie rano. Niebo było jeszcze ciemne, ale ona znała cały dom na pamięć, by wiedzieć, gdzie dokładnie zmierza w nocy. Powoli umyła się i przebrała w swój mundurek. Czas rozpocząć dzień, ale najpierw trzeba było ich obudzić. Po cichu otworzyła drzwi, by nie zdenerwować panienki Natsumi i weszła do pokoju. 

"Pani Natsumi..." 

Powiedziała cichym tonem głosu. Robiła to codziennie i przyzwyczaiła się do porannych kaprysów obydwu Kuzuryu.

"Jeszcze odrobinę..."

Burknęła dziewczyna chowając się pod swą kołdrą. 

"Nie chce mi się iść do szkoły, tak w ogóle..."

"Panienko Natsumi. "

Westchnęła Peko. To była najtrudniejsza rzecz do zrobienia rano. Obudzić rodzeństwo. Zdawało się, jakby sprawiali jej na złość, ale to prawdopodobnie tylko Natsumi tak robiła. Albo po prostu na prawdę nie chciało im się iść do szkoły. 

"Twój ojciec poinformował mnie, że musisz iść do szkoły. Bez wagarów. "

"Jebany... "

Syknęła Natsumi i powoli wypełzła z łóżka. 

"Dobra. Idę. Daj mi z dziesięć minut. "

"Dobrze. W międzyczasie zrobię śniadanie i obudzę twego brata. "

Zamknęła drzwi za sobą. Kilka kroków dalej były drzwi do pokoju jej brata. Nie musiała iść daleko. Otworzyła drzwi do pokoju jej pana, Fuyuhiko. On był najtrudniejszy do obudzenia, do stopnia, że trzeba było używać siły, by go wywlec. Ten jednak ostatnio bywa posłuszny i wstaje z własnej woli. Spojrzała na wnętrze pokoju. On dalej spał, jak Peko przypuszczała. 

"Panie Fuyuhiko. Jest ranek. Pora wstawać. " 

Nagle Fuyuhiko podniósł głowę i spojrzał na Peko porozumiewawczo. 

"Nie mam ochoty dzisiaj iść. "

"Ale panie... Musisz iść. Twój ojciec traktuje twoją edukację dość... poważnie. " 

"Gówno mnie to obchodzi. "

Fuyuhiko warknął na wieść o swoim ojcu i położył się z powrotem. Zawsze tak było. Z jakiegoś powodu sprawiał mu problemy wychowawcze. Może dlatego, że jest zbyt surowy dla niego? Peko ciężko westchnęła, mając ogromną cierpliwość w sobie i usiadła na jego łóżku, kładąc rękę na jego ramieniu. 

"Panie..." 

Spojrzała na niego czule. Mimo iż on o tym nie wiedział, ona troszeczkę się o niego martwiła. 

"Proszę... wstań. Musisz iść. Zrób to chociaż... Dla mnie...Dobrze? "

Cisza. 

Fuyuhiko spojrzał na nią dziwnym wzrokiem, po czym westchnął ciężko i wstał, odwracając od niej wzrok. Oczywiście. 

"Dobra, pójdę. Ale nie mów o niczym Natsumi. Będzie się ze mnie naśmiewać. "

"Oczywiście. Nie powiem jej ani słowa. "

Peko, nie wiedząc o tym, uśmiechnęła się lekko i rówież wstała. 

"Zrobię wam śniadanie. Co chciałbyś zjeść?"

"Byle co. Wszystko jest lepsze od kuchni starego. "

Peko tylko zaśmiała się pod nosem na jego komentarz i wyszła, idąc w stronę kuchni. Tam przygotowała śniadanie dla rodzeństwa Kuzuryu. Kiedy wreszcie zeszli na dół i usiedli do stołu, Peko podała im śniadanie. Ona tylko czekała na dalsze rozkazy i stała obok nich, gdyby czegoś potrzebowali. Nagle-

Danganronpa On-ShotsWhere stories live. Discover now