Epilog

410 20 2
                                    

Dziś miałem spotkać się z Harrym. Stres zżerał mnie od środka. Polubiłem loczka, i dzięki niemu zrozumiałem, że mój związek z Danielem nie ma dlaczego sensu.

Ubrałem na siebie czarny tshirt i czarne jeansy. Do tego moje ulubione białe adidasy. Wyszedłem z mieszkania, poprzednio zasuwając dni. Brzuch mnie bolał, że stresu.

Szedłem szybko, bo bałem się że się spóźnie, a to spotkanie było dla mnie bardzo ważne. Usiadłem na brzegu fontanny i postanowiłem napisać do loczka.

Lou_Tommo: Siedzę na fontannie

Hazza94: Już jestem blisko parku zaraz będę

Lou_Tommo: Stresuje się i to bardzo

Hazza94: Nie ma czego

Lou_Tommo: Jest

Hazza94: Widzę cie

Odłożyłem telefon i rozejrzałem się. Ujrzałem burzę loków na głowie i wstałem by podbiec do bruneta. Rozłożył ramiona i go przytuliłem.

—Louis udusisz mnie— zaśmiał się, ale ja nie miałem zamiaru go puszczać.

Jednak po chwili się od niego odsunąłem i spojrzałem w jego piękne zielone oczy. Były w nich Iskierki. Uchwycił w dłonie moją twarz i musnął moje usta swoimi.

Po chwili wpiłem się w jego usta i calowaliśmy się zachłannie. Marzyłem o tym od kiedy do niego napisałem.

Be MineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz