Mia
Mam już czternaście lat, a nie mam żadnej przyjaciółki! Nie mam się komu wygadać z moich problemów! Czemu inni ludzie są tacy okropni? Nie no, dobra Melodia jest fajna. To jest moja jedyna koleżanka. Bo nie mogę nazwać jej przyjaciółką. Jest ode mnie o dwa lata starsza, no ale cóż. Dobra dość rozmyślania idę do niej. Powiedziała, że musi mi coś przekazać. Coś ważnego. Dobra, jeszcze tylko w prawo. Tutaj w lewo. I jestem.
- Dzień dobry. Zastałam może Melodia'ę? - Spytałam jej kamerdynera.
- Łi, łi. Jęśt w śwojej konmacie. - Powiedział.
- Dziękuję. - Powiedziałam i poszłam do jej pokoju. - Dzień dobry, pani. - Przywitałam się z mamą Melodia'i, Ariel. Swoją drogą ładne imię. Ariel.
- Skarbie, mówiłam ci żebyś mówiła do mnie ciociu. - Powiedziała z uśmiechem.
- Dobrze, ciociu. - Odpowiedziałam i podeszłam do drzwi Melodia'i. Wow. Jej pałac jest piękny. Jak ja bym chciała w takim żyć. Po prostu... Wow.
- Cześć Mia. - Przywitała się ze mną. - Posłuchaj. Jesteśmy kuzynkami.
- ŻE CO, PROSZĘ?! - Krzyknęłam z niedowierzaniem.
- Znałam skądś twoją mamę, ale nie wiedziałam skąd. Teraz mi się przypomniało. Jak miałam z osiem lat walczyłam z Morgana'ą. Złą siostrą Urszula'i. Urszula, była syreną, która przemieniła moją mamę w człowieka. Morgana, powiedziała, że mogę być syrenką, jeżeli oddam jej Trójząb. Później okazało się, że Trójząb należy do Tryton'a. Naszego dziadka.
- Żeeee coo?
YOU ARE READING
To była prawda... - Syreny z Atlantydy
FanfictionCzternastoletnia Mia ma dość swoich rodziców. Ojciec pijak, matka ćpunka. Ona sama była wpadką. Perfekcyjne życie, prawda? Mia postanawia uciec z domu. Jak potoczą się jej losy?