Rozdział 1

33 1 1
                                    

Był gorący lipcowy poranek, M właśnie kończył się pakować.

-M!!!11!!!1 - krzyknęła jego stara
-Co - powiedział M
-Skoczyles się pakować? - spytała
-Spierdalaj - odpowiedzial
Nie no żartuje nie powiedział tak.

M włożył swoją walizkę do bagażnika po czym chciał usiąść na przednim siedzeniu lecz niestety P
(brat M) był pierwszy
-Ty trzmielu - powiedział M
-MAMOOO!!1!!!1!!1111! - krzyknął P
-Dobra cicho sory - odpowiedzial M
-Okej - powiedział P

Jechali już tak dobre 64467642 godziny. Z radia tak tematycznie leciało "HOSANNA NA WYSKOOOOOOSCI" oraz inne największe przeboje z kościoła. M lubił wycieczki samochodem, wtedy odpoczywał od smutnej rzeczywistości która go otaczała. W połowie drogi P powiedział żeby się zatrzymać na cepeenie bo chce Hot doga. No spoko.

-Czy są wege bezglutenowe parówki?- spytał P
-Jassssssssne - powiedział sprzedawca po czym włożył mu tekture do bułki i podał - proszę bardzo
-Dziękuję, moje ulubione - odpowiedzial szczęśliwy P i wyszedł

M był w samochodzie bo nie był głodny. Gdy mama i P wrócili do samochodu, z powrotem ruszyli w drogę. Po pół godziny dojechali na miejsce. M wyciągnął walizkę, pożegnał się z mamą i P i pobiegł niczym gazela do swojego pokoju. Chuj że nie wiedział który to. Gdy tak kopytkowal, wpadł na A, oboje się przewrócili na siebie, wtedy jeszcze się nie znali.

-O kurwa przepraszam - powiedział M
-Przebilem ci rękę - zaśmiał się A - nie no luz, spoko XD
-Wiesz może gdzie pokój 28? - spytał M
-O ty też z 28 to będziemy razem w pokoju - powiedział - chodź zaprowadze cię.
-Dzięki - odpowiedzial - tak w ogóle to jestem m
-A, miło poznać.

Tak obaj chłopcy poszli do pokoju.

-mam 15 lat a ty? - spytał A
-14 - odpowiedzial M
-spoko.


To tyle na dziś misiaczki :**** następny rozdział niebawem i soruwa że taki krótki, następny będzie dłuższy, papatki

M&A ~ Miłość pod ręką Boga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz