Rozdział 1

17 0 1
                                    

24 września 2018

Tydzień. Został mi jeszcze tylko jeden tydzień, zanim zacznę "najlepsze lata swojego życia, o których na pewno nigdy nie zapomnę". To właśnie słyszę za każdym razem gdy zaczynam rozmawiać na temat studiowania z kimkolwiek z rodziny. Oni nigdy nie wiedzą co się dzieje. Nie wiedzą jak się czuję gdy muszę przebywać w towarzystwie innych ludzi, zwłaszcza tych w moim wieku. Ale to nic, bo sama nie wiem jak się wtedy czuję. To dziwne... nie chcę przebywać w miejscu pełnym osób, które nic nie znaczą w moim życiu, jednocześnie wiedząc że w jakiś sposób, gdzieś tam w środku, potrzebuję czyjejś uwagi.

Może to przez to że nie dostaję jej tyle ile bym chciała, od osób na których mi naprawdę zależy. Rodzice nigdy nie mają czasu na pogaduszki, są wiecznie zajęci pracą i w sumie przyzwyczaiłam się już do tego że nigdy nie mają dla mnie czasu i rzadko kiedy mogę liczyć na ich pomoc i wsparcie. W moim domu pieniądz zawsze był ważniejszy od jakiejkolwiek więzi emocjonalnej.

Lily jest moją najlepszą przyjaciółką i choć kocham ją jak siostrę, wiem że czasami nie potrafi mnie zrozumieć i nawet nie stara się tego przede mną ukrywać. Często rani mnie nawet o tym nie wiedząc. Mówiłam jej o swoich problemach jako jedynej. Tylko jej byłam w stanie na tyle zaufać. Tylko ona wiedziała co w danym momencie dzieje się w moim życiu, ale z czasem coś się zmieniło. Nie potrafię określić momentu w którym to nastąpiło, ale przestałam widzieć jakiekolwiek pozytywy życia. Zaczynałam coraz bardziej przejmować się tym co dzieje się dookoła, najdrobniejsze rzeczy zaczęły doprowadzać mnie do szału i w niektórych sytuacjach nie potrafiłam zapanować nad swoimi emocjami. Miałam wszystkiego dosyć, nic nie sprawiało mi radości, nic mnie nie motywowało... nic nie miało najmniejszego sensu.

Pewnego razu Lily powiedziała mi że za bardzo się przejmuję, że ze wszystkiego robię problemy i udaję że coś jest nie tak żeby inni zaczęli się mną przejmować. Twierdziła że zwyczajnie się nad sobą użalam i wszystko niepotrzebnie wyolbrzymiam.

Coś we mnie wtedy jednocześnie i pękło i do mnie dotarło. Stwierdziłam że skoro ona tak mnie odbiera, to pewnie reszta te¿ tak mnie widzi. Postanowi³am ¿e to zmienię. I zmieniłam.

Z czasem przestałam jej mówić o niektórych rzeczach... przestałam się powtarzać, nie drążyłam już tematów, odpowiadałam tylko na te pytania, które zadawała mi kiedy widziała że coś jest nie tak jak powinno... przestałam też mówić o tym jak bardzo nienawidzę życia, ludzi i wszystkiego co mnie otacza bo wiedziałam że to denerwuje ją najbardziej.

Ona twierdziła że sama sobie wmawiam, że mam depresję, że zaraz mi przejdzie, że wymyślam,  a ja w tym czasie byłam niszczona od środka z podwójną siłą nie mając komu powiedzieć o swoich uczuciach i kolejnych ranach na moim ciele.

Czasami o tym myślę. Myślę o naszej przyjaźni, o tym jak to wszystko się układa... zastanawia mnie czy zauważyła w ogóle jakąś różnicę? Czy zauważyła że czegoś jej nie mówię?

To kolejny z moich głupich problemów, którego nie uda mi się rozwiązać, bo nie mam z kim o nim porozmawiać.

Mimo tego i tak to właśnie ona jest moim największym wsparciem. Gdyby nie to że ją mam, pewnie już dawno by mnie tutaj nie było. Nie oczekuję już od niej że mnie zrozumie, bo momentami sama nie jestem w stanie tego zrobić. Nie oczekuje już niczego od nikogo. Zdążyłam się już nauczyć że nie warto.

*****

Wyszłam spod prysznica gdy zadzwonił mój telefon. Nikt nie chciał się ze mną skontaktować, odezwał się alarm który nastawiłam 30 minut temu żeby nie spędzić za dużo czasu pod prysznicem. Jest dokładnie dwadziecia siedem minut po jedenastej.

Moje ostatnie wolne poniedziałkowe przedpołudnie, a ja zupełnie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nie mam na nic ochoty, ani jakiejkolwiek chęci na to żeby ruszyć się z domu.

Ubrałam się bez pośpiechu i wyszłam z łazienki kierując się w stronę sypialni. Muszę wypakować wreszcie pozostałe pudła z rzeczami.

Szkołę zaczynam dopiero za tydzień, ale matce nadzwyczaj bardzo zależało na tym, żebym przed pójściem do liceum "zapoznała się z nowym otoczeniem".

Moje zdanie jest takie, że po prostu chciała pozbyć się mnie już z domu. Nie dziwię jej się. W sumie też miałam jej już dosyć. Jej ciągłej dyktatury, wiecznych wymagań i tego że nigdy nic nie było przeze mnie zrobione wystarczająco dobrze żeby zasłużyć na jej pochwałę.

Momentami czułam się jak jej podwładna. Jak podczłowiek... Ostatnich kilku lat życia na pewno nie będę za dobrze wspominać.

Nie pozwoliła mi nawet zamieszkać w akademiku. Stwierdziła że za dużo rzeczy będzie mnie tam rozpraszać i przestanę się uczyć.

Przez ostatnie trzy lata robiłam tylko to. Całymi dniami siedziałam zakopana w podręcznikach i  notatkach po same uszy. Bywało tak że nawet w weekendy nie miałam dla siebie wolnego czasu, lecz później zaczęłam się do tego przyzwyczajać. Nie robiło mi to nawet różnicy bo nie potrafiłam się skupić na niczym innym. Ciągle myślałam o szkole, martwiłam się czy na pewno wszystko zrobiłam, czy przypadkiem o czymś nie zapomniałam...

Później straciłam chęci na robienie czegokolwiek. Nic nie sprawiało mi przyjemności. No, może poza czytaniem książek i słuchaniem muzyki. Tylko dzięki temu mogłam choć na moment uciec od rzeczywistości. Pomagało mi to, ale później przestało wystarczać. Czułam się pusta w środku i nic nie potrafiłam z tym zrobić.

Wakacje spędziłam z ludźmi których nie interesowałam, nawet nie chcieli mojego towarzystwa, czułam się zbędna.

Przez resztę czasu siedziałam w swoim pokoju, zamknięta w swoim świecie, do którego nikt nie miał wstępu. Nie dlatego że nie chciałam nikogo do niego wpuścić. Po prostu nikt nie chciał do niego wejść...

Trzy miesiące zleciały niewiadomo kiedy i nadszedł moment, w którym powinnam zacząć znowu się martwić... ale nie mam już na to siły. Nie zamierzam spędzić kolejnego roku na zamartwianiu się rzeczami które są dla mnie mało istotne. Nadeszła pora żeby wreszcie coś zmienić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 15, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Help Me SurviveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz