254 34 15
                                    

~~~1/2~~~

Dziwne uczucie... Tak jakby ktoś mnie prześladował... Cały czas czuję na sobie czyiś wzrok... Lecz gdy się odwracam, nikogo tam nie ma... To uczucie towarzyszy mi zawsze jak wracam ze szkoły, jak do niej idę czy po prostu jak jestem gdzieś na mieście. Za każdym razem oglądam się za siebie, czy rozglądam na wszystkie strony. Ale brak żywej duszy, która by mnie obserwowała, mnie dobija i niepokoi. Nawet na szkolnych korytarzach czuję czyiś wzrok na sobie...

.....

   Trójka przyjaciół wesoło wracała do swoich domów, po skończonych już zajęciach szkolnych. Bad Touch Trio - pod tą nazwą byli znani w szkole.

   – To jak? Idziemy dzisiaj gdzieś? – zapytał jak zwykle roześmiany brunet.

   – Tfu! Chciałbym, ale będę musiał dzisiaj spasować. Na dzisiejszy wieczór zaplanowałem prześladowanie Arthura – odpowiedział blondyn, po czym dopowiedział jeszcze, dokładając do tego swój zboczony uśmiech. – Zamierzam wkraść się do jego domu i go dorwać. A słyszałem, że jego wkurzający braciszek Alfred gdzieś wychodzi, więc będzie sam w domu. W końcu będzie mój! – Zaśmiał się na swój typowy, francuski sposób.

   Prześladowanie... To słowo nagle przypomniało albinosowi o jego prześladowcy. Na wspomnienie o osobie, która musi go obserwować, odruchowo obejrzał się za siebie... Nikogo tam nie było. No, może prawie nikogo. Tylko jakiś chłopak szedł za nimi, wpatrując się ze spuszczoną głową w telefon. Nikt warty zwrócenia jego zagilbistej uwagi. Pewnie po prostu ze szkoły wraca. A on sam musiał po prostu zwariować.

   – Gilbert, coś się stało? – zapytał zaniepokojony Tosiek.

   – Co? - odparł wyrwany z zamyślenia. – Czemu miałoby się coś stać?

   – Mon ami, od jakiegoś czasu jesteś jakiś przewrażliwiony. Ciągle oglądasz się na wszystkie strony, jakbyś był śledzony – powiedział Francis z niezadowoloną miną. Prawdopodobnie zaczyna brać niewinnego Gilberta za wariata.

   – Co?! Żartujesz chyba sobie. A tak w ogóle, to wcale się co chwilę nie odwracam! Macie po prostu jakieś zwidy. Nie macie co robić ze swoim życiem, że wymyślacie jakieś dziwne teorie, dotyczące mojej zagilbistej osoby? - powiedział poddenerwowany i zestresowany faktem, że jego przyjaciele coś zauważyli.

.....

Nawet mnie nie zauważa... Przecież próbuję jakoś zwrócić na siebie uwagę... Chodzę cały czas za nim. W drodze do szkoły, w szkole i po szkole... Nawet nie raz próbowałem się do niego odezwać, ale on nawet tego nie zauważył... Zero atencji. Dobijające. Jakim cudem nie zauważył, że ciągle za nim podążam? Nawet jego przyjaciele, z którymi praktycznie wszędzie chodzi... Nawet oni mnie nie zauważają... Oni chyba nawet nie wiedzą, że chodzimy razem do klasy...

   Już od miesiąca chodzę za nim krok w krok, gdziekolwiek by nie poszedł. Nawet nie próbuję się ukrywać. Chciałbym tylko, aby zwrócił na mnie chociaż najmniejszą uwagę. Jestem jakiś niewidzialny czy co? Bo czasami mam wrażenie, że tak...

   Albinos, któremu poświęcam ostatnio mój czas, gwałtownie się odwrócił. Nie zwrócił na mnie specjalnej uwagi, spoglądając na mnie maksymalnie sekundę. Rozejrzał się jeszcze tylko wokół i jak gdyby nigdy nic, powrócił do rozmowy. Cudowne by było, gdyby chociaż raz się do mnie odezwał. Chociażby jednym słowem.

   Smutne... Wyczuwa moją obecność... Wydaje mi się, że on zdaje sobie sprawę, że ktoś go śledzi i obserwuje... Jednak kompletnie nie zauważa mojej egzystencji... Jestem jego sąsiadem od ponad trzech lat. Mieszkam tylko dwa domy dalej. Codziennie jeździmy tym samym autobusem. Chodzimy do tej samej szkoły, a nawet klasy. Nasza droga powrotna także codziennie przebywa tak samo. Często widzę, jak wychodzi z domu aby wyprowadzić psy. Sam wtedy wręcz wybiegam z domu i podążam za nim. Obserwuję go, kiedy jest rozzłoszczony, smutny, czy zadowolony bawi się ze swoimi psami. Oglądam jego twarz, kiedy z przymkniętymi oczyma, siedzi na ławce i słucha muzyki. Czasami nawet mogę usłyszeć czego słucha, ponieważ zawsze ma włoczoną maksymalną głośność. Mam nadzieję, że w końcu mnie zauważy... Bo w końcu, jak można czegoś takiego nie widzieć?

«prześladowca» prucan [APH]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz