Rozdział 2: "Chcesz jednego?"

3.6K 225 17
                                    

Lalalalala, hejhejhej, do widzenia...  Nie mam pojęcia o czym śpiewam, czy mówię, więc nie wysyłajcie mnie do jakiegoś szpitala dla psychicznych, dobra, dzięki.

Wciąż jestem zawiedziona tym, że nie mogłam się wczoraj spotkać z Penny i resztą, odkąd wszyscy pracują i mają wolne jedynie w weekendy. Muszę czekać sześć nudnych dni, a na dodatek utknęłam z Joshem, Alexem i Luk'iem. Jak zabawnie, możecie wyczuć sarkazm w powietrzu?

-Ohhhhh, Annaliiiiiseeee, wstaaaawaaaaj- zaśpiewał Luke, ale kompletnie go zignorowałam. Nic nie przerwie mi i mojemu seksownemu łóżku pięknych snów.

-Stary, na twoim miejscu bym tego nie robił, ponieważ kiedy ona... a właściwie, wiesz co? Próbuj dalej- powiedział Alex, a ja aktualnie potrafiłam sobie wyobrazić, jak wyśmiewał się z głupiego tyłka Luke'a.

Jeśli chcesz, żebym była w pełni rozbudzona, to musisz znać to magiczne słowo, a Alex już dawno temu przez to przeszedł.

-Umm mam Nutellę i bekon- powiedział Luke, skacząc w górę i w dół po moim łóżku. To brzmi tak dobrze, ale nie- Na zewnątrz jest jednorożec... Mam dla ciebie nową deskorolkę.... Umm, OMB czy to jest zmiksowana lama? 

-Stary, odsuń się i patrz, jak mistrz to robi- powiedział Alex. W tej chwili wyobrażałam sobie, jak na jego twarzy tworzy się zarozumiały uśmieszek. Proszę, zapomnij magicznego słowa, proszęproszęproszę...-Jedzenie- wyszeptał Alex. Wyskoczyłam z łóżka, popychając ich i biegnąc na dół. Zawiedziona stwierdziłam, że nie ma tam żadnego jedzenia.

-Alex, okłamałeś mnie! Jak mogłeś?! Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi na zawsze!- powedziałam, udając dramatyczne szlochanie wewnątrz lodówki.

-Annalise, skończ jeść lodówkę- obróciłam się, by zobaczyć mojego ojca, wchodzącego z uśmiechem.

-Dobry, tatku- powiedziałam podkreślając drugi wyraz.

-Gotowa, dzieciaku?- zapytał, siorbiąc z butelki z wodą. Czy to ja, czy mój tata po prostu wciąż wygląda, jak jakiś 20-sto latek?

Mój tata wyglądał dzisiaj na szczęśliwego, a ja zaczynam być bardzo podejrzliwa. Nie mówię, że to źle, czy coś, ale on jest "ZBYT SZCZĘŚLIWY".

Odwieźliśmy Alexa na lotnisko. Oczywiście tata musiał zrobić kolejne zdjęcie, gdzie jestem zapłakana i proszę Alexa, by został ze mną.

Jechaliśmy do domu w ciszy, więc zaczęłam nucić sobie jakąś starą piosenkę, to chyba "Small bump" Eda Sheerana, przestałam jednak, kiedy zdałam sobie sprawę, że to ostatnia piosenka, jaką śpiewała mi mama, zanim umarła.

Westchnęłam i spojrzałam na rozświetlony Londyn. To bardzo piękne miasto, ale pełne szalonych ludzi, którzy mogą się z tobą pośmiać lub popatrzeć na ciebie z niesmakiem. Usłyszałam chrząknięcie taty i popatrzyłam na niego dziwnie.

-Cóż, Annalise, poznałem kogoś, jej imię to Jaisy...

Nie pozwoliłam mu nawet dokończyć, wyszłam z samochodu i trzasnęłam drzwiami, nieźle wkurzona.

Wzdrygnęłam się zniesmaczona. Nie ma mowy, żebym nazywała tą "Jaisy" moją nową mamą. Usłyszałam pukanie do drzwi.

-Annalise, to ja, Jossshyyy- Josh wyśpiewał końcówkę. Mój Boże, koleś ma 16 lat, a zachowuje się jak 5-cio latek. Usłyszałam, jak drzwi się otwierają i rzuciłam w tą osobę, kimkolwiek była, książką.

-Ała, nie wiedziałem, że książki mogą tak mocno zranić- powiedział Luke, pocierając swoją głowę i uśmiechając się do mnie. Moje oczy się rozszerzyły.

-Tak mi przykro, Luke. Myślałam, że to Josh, albo mój tata- powiedziałam dramatycznie, wyrzucając w powietrze dłonie, jak opętana kobieta. Wpatrywał się we mnie całkiem dziwnie.

-Oh, dowiedziałaś się o Jaisy...

-Zamknij się, Luke, nie chcę słyszeć nic więcej na jej temat- powiedziałam, szukając w kosmetyczce czegoś, co pomogłoby mi się pozbyć stresu- Chcesz jednego?- zapytałam, ukazując paczkę papierosów. Tak ludzie, teraz palę. Zaczęłam, kiedy miałam 13 lat, więc jestem teraz tak jakby pro. Luke wpatrywał się zaskoczony w paczkę, po czym spojrzał na mnie.

-Annalise, nie powinnas tego robić- powiedział, chytając za paczkę, którą odrzuciłam. Podeszłam do parapetu i zapaliłam papierosa.

-Luke, prawdę mówiąc, nie jestem już tą samą, starą Anną, którą wcześniej znałeś. Bardzo się zmieniłam- powiedziałam z uśmiechem do jego zaskoczonej osoby i powróciłam do swoich spraw.

_______________________________

Na wstępie powiem, żeby nie 'hejtować' Annalise, bo ja sama wiem, jak to jest za dzieciaka, robi się różne głupie rzeczy, a już na pewno każdy próbował w tym wieku fajki, czy alko, więc...

"Zapomniał wół, jak cielęciem był" :)

Jak sądzicie, Annalise słusznie zareagowała tak na wieść o nowej dziewczynie Harry'ego, czy jednak nie powinna była się tak unosić?

Czekam na komentarze, mam nadzieję, że się rozkręcicie.

Dziękuję za gwiazdki i komentarze pod poprzednim i mam nadzieję, że już wszyscy czytelnicy HSD trafili tutaj.

Pozdrawiam~Lady Morfine <3

Tłumaczenie All Grown Up (HSD Sequel by blahwhatever)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz