Dziś obudził mnie głośny chałas, dobiegający chyba z kuchni.
Najpierw to zignorowałem, ale znów się powtórzył. Byłem zmuszony wstać, bo Woojin ma tak twardy sen, że pewnie jeszcze sobie śpi.
Podniosłem tyłek i głęboko westchnąłem. Powoli otworzyłem drzwi od mojego pokoju, wychodząc na korytarz.
Przetarłem piąstkami oczy i ziewnąłem. Popatrzyłem na zegarek wiszący na ścianie. 7:47?
Co te debile robią o tej godzinie, zamiast spać? Dzisiaj wyjątkowo nie ma treningu, bo Hyunjin się źle czyuł.
Wszedłem do kuchni.
- Dodaj masło! - krzyknął Minho
- Ja wolę majonez... - mruknął, już zdenerwowany Seungmin.
- Co wy robicie? - zapytałem w pewnym momencie
- O! Co ty tak wcześnie tu robisz? - popatrzył na mnie maślany chłoptas.
- Stoję, a wy? - założyłem ramiona na pierś.
- Kakao. - uśmiechnął się starszy jak debil.
- I wy chcecie dawać majonez i masło do kakaa? - uniosłem brwi, spoglądając raz na jednego, a raz na drugiego.
- No mówiłem, że Chan woli z musztardą!
- Co? Weźcie się zajmijcie czymś pożytecznym, debile. - wywróciłem oczami.
Podszedłem do mikrofalówki, wyłączając ją. Obróciłem się i oparłem się tyłkiem o blat.
- Albo idziecie spać, albo ćwiczyć. - posłałem im stanowczo spojrzenie.
- Ja idę po majonez, bo ten debil wylał cały do zlewu! - krzyknął płaczliwym głosem Seungmin.
- Ty przecież lubisz masło! Masz go tony pod łóżkiem!
- Ale nie chcę go wykorzystywać w taki sposób. - mruknął, przykładając opuszki palców do nosa. - Majonez to lepsze rozwiązanie.
- Ale jak ma mieć sens majonez z kakaem, jeśli sam nie ma sensu!
- ZAMKNIJCIE RYJE IDIOCI! - do kuchni wparował Han, z ręcznikiem przewiązanym przez biodra.
- Kochanie, co ty robisz? - spytał Lee know, nagle przybierając uśmiech.
- Brałem prysznic, ale nie słyszałem my litle pony w telewizji w łazience.
- I to jest powód, żeby drzeć ryja? - spytał razbawiony Seungmin
- P-przepraszam. - Jisung spóścił głowę.
- Co mi się dziecka czepiasz! - oburzył się jego chłopak, podchodząc do niego. - Sungie zasłoń się bardziej, bo ten majonezowy bezdusznik, będzie cię gwałcił wzrokiem.
- Dobra, w czym problem? - spytała Anna Maria poprawiając ręcznik.
- No bo Minho chce dodać MOJEGO masła do kakaa!
- A Seu chce dać majonez, a on wie, że ja tego później nie wypije.
Zrezygnowany przyłożyłem dłoń do czoła.
- Jestem pewnien, że Staler dodaliby masła... - fuknął Minho.
- Kto? - spytałem rozbawiony.
- Hitler × Stalin = Staler.
- Ogłaszam sprawę za zamkniętą i Minho maszeruj do mojego pokoju, a Seungminnie idź na aliexpress kupić sobie nowe spodnie w dobrym rozmiarze! - Rozkazał Han.
- Dobra, ja stąd wychodzę. - podniosłem ręce w geście poddania się i wyszedłem z kuchni, wracając do łóżka.
************************
CZYTASZ
Dorm Stray Kids
FanfictionCała prawda o życiu dzieci w dormie STRAY KIDS (proszę o podejście z dystansem xD)