#3

410 35 24
                                    

Po zamkowych korytarzach można było usłyszeć charakterystyczny  odgłosy skórzanych butów uderzające wielką siłą w marmurową posadzkę .Młody mężczyzna biegł ile sił w nogach do sali tronowej .Drzwi się otworzyły a przed nim pojawił się piękne złote trony ozdabiane drogimi kamieniami szlachetnymi .Wszystkie detale idealnie ze sobą współgrały  przez co robiły na każdym wrażenie .Jedyną rzeczą co  nie dawało uroku tronom to siedzący na niech rudy narcystyczny dupe... ZNACZY zastępca królów .Matt siedział na jednym z tronów i uważnie obserwował mężczyznę przed nim z lekką odrazą .Beznadziejny wygląd chłopaka obrzydzał Niebieskookiego .(Dla mnie Matt może być królem Dupkolandii)
-Mam nadzieję że twój powód wizyty jest w istocie ważny ,że przychodzisz w takim stanie do króla.(ZASTĘPCY KRÓLA!!!)
-Tak wasza wysokość jestem posłannikiem króla Ananasbera .Wysyła mnie wprost z placu broni.Mój władca jest bardzo ranny a nasze wojska bardzo zmalały od wojny ,jednak mogę przekazać że w minimalnym stopniu jest spora poprawa w wlace ,ale za jaką cenę -Posłaniec zniżył głowę a ostatnie słowa wypowiedział ściszonym głosem .
-Do sedna nędzarzu .Moje piękne oblicze nie ma czasu na osoby twojego pokroju -
-Naa..a na polu bitwy zginęli Wielcy Królowie Paul i Patryck .Przed bitwą powiedzieli że jeżeli zginą chcą by ich wojska dalej walczyły dla dobra obu królestw i..-Chłop nie mógł dokończyć bo Matt klasnął radośnie w dłonie i mu przerwał .
-Zginęli ..HAHAHHAHAHAHA To oznacza że moje panowanie się już nigdy nie skończy -
-Taakk ale...-
-NIKT NIE SPRAWI ŻE ODDAM KORONĘ -
-Ale niech pan..n wysłuch..a -

-Już na zawszę będę wielkim,pięknym i potęż...-

-KRÓLOWIE CHCIELI BY PO ICH ŚMIERCI NATYCHMIASTOWO WŁADZĘ PRZEJĄŁ ICH PIERWORODNY .KSIĄŻĘ TORD !!!!!-Posłaniec wykrzyczał ,przez co przewał tej rudej szczopie .
Matt patrzył na niego jak by to było wszystko jego wina .Po chwili na jego ustach zagościł ohydny uśmiech .
-A kto powiedział że książę i mieszkańcy zamku dowiedzą się o ich śmierci -
-Ale..ale . Jak to to przecież !-Nie zdążył wykrzyczeć bo Matt zawołał straże które weszły do środka sali tronowej .
-Natychmiast wtrącić tego nędzarza do lochów ,za nie słuchanie i obrażenie swojego króla .-Straże zabrali niewinnego do lochu .Matt za to usiadł na swoim tronie z uśmiechem zwycięzcy .Z myślą że już wygrał .(NIEDOCZEKANIE !!!!BĘDZIE ABORDAŻ!!!)   


(Ps nie wiem co to ,,abordaż" .Tak mi się powiedziało tylko xD )


                                              ***
Nasz biedny kochany Torduś całe 4 dni nie wychodził ze swojej komnaty .Nie wiedział co się dzieję na zewnątrz .Nie pozwolono mu nawet chodzić po zamku.Przez ten czas do Torda przychodziła tylko jego służka Anastazja  .Do reszty mieszkańców zamku nie mógł się nawet zbliżyć.Tylko Anastazja mogła przyjść do komnaty księcia by podać mu posiłek .Tord całe dnie spędzał w samotności ,nawet te krótkie wymiany zdań z Anastazją nie pomagały .
Szarooki przez tymczasowy areszt nie widział co się dzieję w królestwie.Całymi dniami był pogrążony w myśleniu o swoich ojcach na których czekał.(I oczywiście że na paleniu.Jak myślicie ile już wypalił ??Zakłady PRZYJMOWAĆ ZAKŁADY!)

Perspektywa Torda :

Siedziałem przy oknie na którym miałem widok na moją kochaną wioskę .Od paru godzin obserwuję pusty plac główny i ulicę .Poddani nie wychodzą z domów .Na pewno będą bawić się wieczorem by mieć piękne gwiazdy nad sobą w czasie tańców .I jeszcze do tego Tom miał przyjechać za parę godzin .Żyć nie umierać po prostu .Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwierania drzwi .Odwróciłem się i zobaczyłem Anastazję która nie udolnie próbuję zamknąć za sobą drzwi .

-Zaczekaj -Wstałem ze swojego krzesła i w paru krokach doszedłem do dziewczyny .Zamknąłem za nią drzwi i udałem się do stolika na którym najczęściej spożywam posiłek .
-Witaj książę ,dziękuję za pomoc -Położyła przede mną tacę z jeszcze gorącym jedzeniem .-
-Nic wielkiego -
-Jak dzisiejsze samo poczucie ?-Zapytała .
-Jak zwykle .Patrzyłem na wioskę .Ludzie czekają do wieczora na zabawę .-Anastazja spojrzała na mnie ze smutkiem w oczach .
-Tord wiem że nie powinnam o tym ci mówić bo mnie ten rudy rydz (RUDY RUDY RUDY RYDZ JAKA PIĘKNA SZTUKA ) by mnie wywalił ale musisz wiedzieć .Odkąd tu siedzisz ludzie przestali tańczyć i śpiewać .Zabroniono im tego Matt kazał wszystkim iść na nadgodziny w pracach by mógł zbierać od nich większe opłaty .Ludzie przez cały czas ciężko pracują -
-Jak to ..przecież to okropne jak to  większe opłaty .Królestwo nigdy ich nie potrzebowało -
-Tak ale on nie dba o nas tylko o siebie .Karzę służbie robić mu najdroższe kąpiele,jedzenie,rozrywkę.Dzisiaj uznał że chce zrobić ogromny bal.-
-Boże tak nie może być .Muszę jak najszybciej skontaktować się z rodzicami .-
-To będzie bardzo trudne Tord (Zdechło im się ) nie uda ci się wysłać żadnego posłańca na pole bitwy .-
-Muszę coś zrobić -
-Tak wiem ...Wymknij się z zamku -
-Co??-
-Tak pomogę ci ,idź zobacz jak wygląda wioska ludzie poczują się pewniej wiedząc że ich nie opuściłeś .-
-Masz rację nie mogę tak siedzieć bez czynnie ,Ale jeżeli Matt się dowie to .-
-ŻADNE ALE JUŻ ZBIERAJ SIĘ .Wyprowadzę cię tylnym wyjściem -Pociągnęła mnie za rękę w stronę wyjścia .Po cichu zeszliśmy do kuchni po drodze uważając na strażników .W kuchni żaden z kucharzy i służek nic nie powiedzieli .Uśmiechali się na mój widok .Po woli z Anastazją podeszliśmy do drzwi .

Królewna Śnieżka i  czerwone cygaroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz