Świat zszedł na stronę zła .Ludzie kiedyś byli dla siebie dobrzy i mili ale z czasem zło zapanowało nad nim. Istoty Wojny, Harpie, Gorgony , Fantomy i inne stwory mieszały w ludzkich umysłach co było powodem tego ze świat opanował mrok. Wojny i wrogość ludzi między sobą zdusiła miłość. Ludzie prowadząc z sobą ciągłe bitwy zapomnieli o miłości lecz była osoba która nie zapomniała. Piękna kobieta o włosach jak ogień, o głębi zielonych oczu jak trawa łąk zanim przybrały czarny odcień od krwi ludzi ginących na niej. A na imię miała Idris. Kobieta w cieniu wojny zawsze marzyła by znaleźć miłość ale nie była typem marzycielki która skakała rzucając przed nogi płatki róż , przeciwnie była cicha, milcząca, miała kamienną twarz. Nawet gdy okazywała uczucia była jakby zimna. Zakochała się w Waltorze i mimo iż może nie potrafiła tego okazać to kochała go całym sercem. Codziennie po zmierzchu w tajemnicy spotykali się w jaskini którą potem nazwali "Spelunca Occulta" (łac. "GrotaTajemnic"). Gdy ich czas minął i nastał ranek musieli się rozstać a gdy byli z dala od siebie Idris ciągle wspominała dzień w którym się spotkali...
*Wspomnienie*
Idris siedziała na dachu jednego z budynków. Jej ramie oplatał wąż imieniem Hekate, równie ognistej barwy jak włosy swojej właścicielki. Idris siedząc tak patrzyła na wschodzące czerwone słońce zwiastujące że wczorajszej nocy przelano krew. Takie słońce było już od kilkunastu lat codziennie. Patrząc przed siebie myślała o miłości a po jej policzku spłynęła łza którą otarł jej wąż. Nagle uwagę Idris przykuła sytuacja dziejąca się pośród walczących.
-To moja matka zobacz Hekate, chyba ktoś ją zaatakował. Szybko musimy iść po ojca albo ty go przyprowadź a ja pobiegnę pomóc matce .
Wąż kiwnął w jej stronę i popełzał w dół by odszukać ojca Idris, Agatona .Tymczasem Idris złapała swój łuk i pobiegła czym prędzej na łakę by pomóc matce. Jej rude włosy rozwiewały się na wietrze przebiegała między bijącymi się ludźmi cudem unikając ciosów. W końcu dotarła do rannej matki która ostatkiem sił jedną ręką walczyła mieczem z jakimś mężczyzną gdyż drugą ręką ściskała krwawiącą ranę na brzuchu.
-Matko! -Krzyknęła Idris po czym podbiegła i wycelowała łuk. Ale ktoś ją szturchnął i zamiast w serce mężczyzny trafiła w jego ramie czym bardzo go rozłościła. Odrzucił jej matkę i ruszył w jej kierunku wymachując toporem na prawo i lewo. Dziewczyna miała tylko łuk ale nie mogła nawet nagiąć cięciwy, gdyż musiała unikać ciosów. Uskakiwała na boki unikając ostrza topora mężczyzny. Rozpoznała w nim Tarazjusza, który kiedyś dłużył się w matce Idris a teraz chciał ją zabić co widocznie było skutkiem omamienia go przez Istotę Zemsty za jego złamane serce .
-Tarazjuszu proszę cię zaprzestań walki ona do niczego nie prowadzi.
-Demetria mnie nie chciała więc zabije je córkę. Zemsta idealna. - mówił wymachując toporem z szaleńczą iskrą w oczach , zachowywał się jakby był zaczarowany jakby w ogóle nie słuchał co mówi Idris. Jakby miał przed oczami jeden cel - ZABICIE JEJ!
Gdy popchną ją i upadła na ziemie podniósł topór w górę. Idris wpatrywała się w lśniące ostrze , słysząc krzyk swojej matki. Nagle wpadła na pomysł. Chwyciła jedną strzałę w dłoń i wbiła Tarazjuszowi w brzuch. Wróg zachwiał się i upadł na ziemie, dziewczyna korzystając z okazji wstała i zaczęła biec w stronę matki ale Tarazjusz mimo rany biegł tuż za nią. Niemal czuła jego szybki oddech na swojej skórzę. Odwróciła się i zobaczyła jego oczy pełne obłędu z których biła żądza krwi - jej krwi. Już nie miała możliwości ucieczki, przyszedł czas by zrozumieć że zginie a wraz z nią jej marzenia o miłości i pokoju. Gdy zamknęła oczy i szykowała się na to co nieuniknione usłyszała jęk Tarazjusza. Otworzyła oczy i w tęczówkach Tarazjusza ujrzała ból. Zobaczyła jak jego źrenice się rozszerzyły i jak z podniesionym do góry toporem leci niczym kłoda prosto na nią! Lecz ktoś pociągnął go do tyłu tak iż jego martwe ciało opadło plecami na ziemie. Spojrzała na zwłoki dysząc a potem podniosła wzrok by ujrzeć swojego wybawce. Jej oczom ukazał się przystojny mężczyzna który podszedł i podał jej dłoń
CZYTASZ
Firstborn - Dragons
FanfictionHistoria o najpotężniejszej rodzinie w świecie nadprzyrodzonym i o Wybranych które muszą uratować świat. Zobaczcie sami czy im się uda. Jakie straty poniosą. Czy rodzina się nie rozbije? Czy dokonają odpowiednich decyzji? Dowiedz się sam.